Pogoń w naszym życiu trwa nieustająco i coraz częściej łapię się na tym, że wieczorem nie wiem za co złapać się jako pierwsze. Ostatni weekend spędziliśmy urodzinowo w Warszawie, jako że niestety w urodziny Tosi miałam zjazd. Daliśmy jednak radę i spędziliśmy cudowne trzy dni rodzinnie i razem, co jest absolutnie najlepszym prezentem urodzinowym dla dziecka.
Dziś jednak nie o urodzinach chciałam Wam opowiedzieć, ale o języku, a konkretniej o kartach rozszerzających słownictwo w pedagogice Montessori. Generalnie to szeroki temat i chcę o języku napisać zupełnie osobny wpis. W tej chwili jednak czas mam na mały wycinek techniki, zacznę więc może od tego, co aktualnie robię z Tosią. A pracujemy sobie na rymach i antonimach. Dziś zapraszam Was więc na wpis o rymach, za jakiś czas zaś pojawi się osobny o przeciwieństwach.