5 października 2016

Nasza Polska: geografia dla 2-3 latków


Widząc powyższy obrazek, zastanawiacie się pewnie czy do reszty oszalałam chcąc wprowadzać tak trudny temat jakim jest geografia do życia mojej 2,5 latki. Spieszę Was uspokoić, że z moimi zmysłami jest wszystko w porządku, a geografia wcale nie jest niczym trudnym ani niemożliwym do ogarnięcia, nawet przez tak młodego człowieka, jakim jest Tosia. Zdarzyło nam się rozmawiać o dalekich krajach i zwierzętach z tamtych regionów, ale jednak dla niej jest to jeszcze za duża abstrakcja. Postanowiłam więc nieco temat "skurczyć" i postanowiłam wziąć udział w projekcie Nasza Polska, organizowanym przez świetny blog Mądre dzieci. Niniejszy post jest pierwszym z serii sześciu wpisów, z których każdy będzie badał Polskę z innej strony. Zatem do dzieła!


 

Dziecko w wieku 2-3 lat nie za bardzo wie jeszcze co to znaczy mieszkać w jakimś kraju, ono ledwo zrozumiało, że jest wokół więcej niż jedno miasto, więcej niż jego prywatny dom. To jednak ten moment, w którym odkrywa i zaczyna powolutku ogarniać, że świat jest wielki. Można już więc nieco opowiedzieć mu o jego ojczyźnie, nie tylko tej najmniejszej w postaci rodzinnego domu, ale też o kraju i narodowości. Miłość do ojczyzny wydaje mi się niezwykle ważną podwaliną pod budowę własnej tożsamości, świadomości umiejscowienia w świecie. Uważam też, że nie ma z tym co czekać aż dziecko będzie "więcej rozumiało", ponieważ jak to mówią, czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Im wcześniej dziecko pozna takie słowa i sformułowania jak Polska, mój kraj, moja ojczyzna, godło, flaga, hymn, tym bliższe będą jego sercu w późniejszym czasie.

Jak jednak o tym opowiedzieć, jak to pokazać takiemu maluchowi? Dziś pokażę Wam trzy zabawy, dzięki którym bez trudu wprowadzicie swojego malucha w świat polskiej geografii. To będą całkowite podstawy podstaw, tak banalne rzeczy, jak kształt granic naszego kraju, jego umiejscowienie na tle Europy czy to gdzie znajdują się góry, gdzie morze, a gdzie największa polska rzeka.

1. Kształt polskiej granicy


Zabawa ma na celu nauczyć dziecko rozpoznawania kształtu granic Polski, poprzez jak najmocniej rozbudowane doznania sensoryczne. Poza wzrokiem, stymulowany jest jeszcze zmysł dotyku, a jeśli znajdziemy odpowiednie produkty, także zmysł węchu (np. Polska obsypana przyprawami).
Żeby ją przeprowadzić, będziecie potrzebować:
  • szablon konturów Polski
  • tektura
  • ołówek
  • ostry nożyk
  • klej
  • drobiazgi, które da się przymocować do tektury (u nas: mała fasolka, papier ścierny, ryż, pompony, plastelina, filc, bibuła, piórka i tkanina)
Wycinamy szablon i odrysowujemy go kilka razy na tekturze, następnie przy pomocy ostrego nożyka, wycinamy wszystkie odrysowane kontury. Na tak powstałych tekturkach w kształcie Polski przyklejamy wszystko, co nam przyjdzie do głowy. My przy okazji postanowiliśmy opowiedzieć Tosi trochę o barwach polskiej flagi i większość naszych tekturek była dwukolorowa, biało-czerwona.



































Zabawa była naprawdę świetna, Tosi najbardziej przypadło do gustu rozcieranie plasteliny i naklejanie filcu razem z tatą. Efekt okazał się zaś lepszy niż oczekiwałam. Nasze Polski, nie tylko są fajne w dotyku, ale też niewątpliwie cieszą oko. Myślę, że najlepiej teraz przymocować je do większej tektury i powiesić na ścianie, żeby Tosia miała do nich nieustanny dostęp i mogła je sobie swobodnie pomacać, przypominając sobie i utrwalając w pamięci obraz polskiej granicy.




 2. Umiejscowienie na mapie Europy


To zadanie było w sumie bardzo proste i szybkie do wykonania, ale też pozwoliło w niezawodny sposób sprawdzić, ile Tosia zapamiętała z poprzedniej zabawy. Położyłam przed małą mapę Europy (szablon do druku znajdziecie TUTAJ, ja wydrukowałam ją w wersji 2x2 i do niej pasuje także szablon Polski z poprzedniej zabawy), wydrukowaną na zwykłych kartkach A4 i naklejoną na tekturę. Następnie zapytałam ją, czy widzi gdzieś tutaj Polskę. Bezbłędnie pokazała właściwe miejsce na mapie. Żeby jeszcze utrwalić zdobytą wiedzę, poprosiłam ją, żeby umieściła po kolei wszystkie tekturki sensoryczne z Polską, we właściwym miejscu.











3. Nasze góry, morze i największa rzeka


Ostatnie zadanie, które zaproponowałam Tosi w ramach warsztatu z Polskiej geografii, polegało na przymocowaniu drobnych elementów do mapy Polski, w miejscach, w których znajdują się góry, morze oraz największa rzeka. Do jej przeprowadzenia potrzebowałam:
  • 3x szablon Polski (wydrukowany STĄD, trzeba tylko znaleźć Polskę i wydrukować ją na jednej kartce)
  • mazak/długopis
  • klej
  • niebieski ryż
  • kasza
  • niebieska plastelina
Na każdej kopii szablonu piszemy jedną z trzech nazw: góry, morze, rzeka. Na wersji z rzeką, rysujemy linię w miejscu, w którym na mapie widać Wisłę. Następnie pokazując dziecku nazwy i umiejscowienie, prosimy je o przyklejenie odpowiedniego elementu. Morze tworzymy przy pomocy ryżu (może być też niebieska bibuła, pompony czy cokolwiek co się nada), góry przy pomocy kaszy, natomiast w miejscu rzeki rozcieramy plastelinę. Przy okazji pracy nad każdym elementem, możemy dziecku opowiedzieć trochę na temat danego elementu topografii Polski, możemy wymienić i powtórzyć nazwy, pokazać zdjęcia itd.










Wszystkie zabawy przypadły Tosi do gustu, mimo że przeprowadzałyśmy je już w zasadzie wieczorem i potomka była nieco zmęczona. Widziałam ile przyjemności sprawia jej zabawa w przyklejanie i rozcieranie plasteliny. A że przy okazji nauczyła się kilku rzeczy o swoim kraju, to się liczy tylko na wielki plus.

Post bierze udział w projekcie Nasza Polska:


Koniec psot!

13 komentarzy:

  1. Świetne pomysły dla maluchów. Gratuluje udanego warsztatu i podziwiam cierpliwość w wycinaniu tych tekturek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwa bestia ze mnie, a przy okazji wycinania, mogłam sobie bezkarnie oglądać serial, "Biała królowa" polecam ;)

      Usuń
  2. Super podejście do tematu...jak widać nawet najmłodsze pociechy mogą się wiele nauczyć ;-) Brawo dla mamy za kreatywność i fajnie przeprowadzonä lekcje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serducha! Są tematy dla Tosi stanowczo za trudne i nie do ogarnięcia (jak niestety cudny projekt Mali Podróżnicy, u nas nie chwycił zupełnie), ale jeśli tylko jest jakaś furtka, to ja ją otworzę na pewno :)

      Usuń
  3. Super podejście do tematu...jak widać nawet najmłodsze pociechy mogą się wiele nauczyć ;-) Brawo dla mamy za kreatywność i fajnie przeprowadzonä lekcje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja!! Twoje pomysły na trudne tematy w wersji przedprzedszkolnej są niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, staram się z całych sił i nie sypiam po nocach! Serio... ;)

      Usuń
  5. Wyklejanie konturów różnymi materiałami - super pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olśniło mnie jak bawiłyśmy się w rozciąganie plasteliny po literkach :D

      Usuń
  6. Świetny pomysł :) ja nie mam zdolności do rysowania, ale mamy puzzle z mapą Europy, które córka uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne pomysły! Zdaje mi się tylko, że mapę Europy to trzeba wydrukować w wersji 2x2? Myśmy taką wydrukowali i wtedy faktycznie Polska pasuje :) Dziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, 2x2, czyli w sumie cztery kartki, coś mi się pokręciło w czasie pisania posta :D

      Usuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)