15 lipca 2016

Wodo, zabarw się! (bez barwnika)


Czas nadal nie zwalnia, musiałabym chyba wrócić do szkoły, żeby tak się stało. Nastał piątek, zatem czas na nasz eksperyment w ramach zabawy wakacyjnej "PIĄTKI z eksperymentami", zorganizowaną przez świetny blog Karolowo frankowa mama. My nadal bawimy się reakcjami chemicznymi i tym razem postanowiłam pokazać Tosi coś bardzo efektownego. Jesteście ciekawi o co chodzi? Zapraszam!


Do wykonania eksperymentu będą potrzebne:
  • skrobia ziemniaczana (mąka)
  • jodyna
  • woda utleniona
  • witamina C (tabletki)
  • woda
  • szklanka
Mąkę ziemniaczaną rozpuszczamy w gorącej wodzie (w zimnej się nie rozpuszcza), proporcje to np. pół szklanki wrzątku i pół łyżki-łyżka mąki. Powstanie zawiesina, w zależności od ilości mąki gęstsza przypominająca kisiel, albo nieco rzadsza. W drugiej szklance rozgniatamy witaminę C i zalewamy odrobiną wody (50-100ml), mieszamy aż się w miarę rozpuści - nie musi być idealnie, nawet jeśli na dnie osiądą różne męty i kawałki nierozpuszczonego proszku, to woda i tak będzie zawierać kwas askorbinowy. Do trzeciej szklanki nalejcie kilka kropel jodyny, nie musi jej być dużo, można też dodać do niej trochę wody.
Następnie zadzieją się pierwsze czary. Do szklanki z jodyną wlewamy po trochu wodę z rozpuszczoną witaminą C. Wlewamy jej tyle, żeby płyn całkowicie się odbarwił. Dalej do naszego roztworu dolewamy rozpuszczoną skrobię, najlepiej mniej więcej tyle ile w sumie mamy w szklance jodyny i kwasu. Dopełniamy 10-15ml wody utlenionej i czekamy.
Efekt: Nasz roztwór po jakimś czasie zacznie zmieniać kolor na niebieski, im więcej dodamy skrobi, tym ciemniejszy odcień otrzymamy. Czas w jakim roztwór zacznie zmieniać barwę, zależy natomiast od ilości kwasu askorbinowego, im go więcej, tym dłużej musimy czekać.

1. W 0,5 szklanki gorącej wody rozpuszczamy łyżkę mąki ziemniaczanej





2. W 50ml wody rozpuszczamy tabletkę witaminy C




3. Do trzeciej szklanki nalewamy odrobinę jodyny



4. Wodę z witaminą C wlewamy do jodyny, aż ciecz całkowicie straci swój herbaciany kolor




Ale, że jak to się stało!?


5. Do roztworu dodajemy rozpuszczoną skrobię i ewentualnie trochę wody



6. Dodajemy 10-15ml wody utlenionej


7. Czekamy :)


8. Nadciągają burzowe chmury w szklance












Nasz eksperyment musiałyśmy powtórzyć, gdyż za pierwszym razem... wyszłyśmy z kuchni na chwilę i jak wróciłyśmy roztwór był już granatowy, nie widziałyśmy więc samej zmiany. Takie spryciulki z nas, ale przy pierwszym podejściu musiałyśmy stanowczo za długo czekać jak na możliwości Tosi. Za drugim razem trwałyśmy jednak dzielnie na posterunku i zmiana koloru wyglądała naprawdę świetnie, polecam wszystkim wypróbować!

Starszym dzieciom, które zapytają dlaczego tak się dzieje i czemu na zmianę koloru trzeba czekać, możecie odpowiedzieć: brunatną barwę jodynie nadaje jod, który po połączeniu z kwasem askorbinowym zostaje zredukowany do jonów jodkowych, które nie mają żadnej barwy (stąd na początku jodyna się odbarwia). Redukcja jodu jest zjawiskiem powolnym i w naszej reakcji trwa sobie, aż wyczerpie się zapas kwasu askorbinowego. Gdy to nastąpi, dochodzi do gwałtownego utlenienia jodków, a w roztworze pojawia się dużo wolnego jodu, który reaguje ze skrobią i zmienia kolor całości na granatowy (przy całkowicie poprawnym wykonaniu, zmiana koloru trwa dosłownie 2 sekundy :) ).

Eksperyment ten jest jedną z tzw. reakcji zegarowych, czyli takich, które łączą w sobie dwie równoległe reakcje, powolną i bardzo szybką. Efekt takich reakcji to zwykle zmiana barwy, następująca bardzo szybko po pewnym czasie. Tę konkretną reakcję, popularnie nazywa się "zegarem jodowym".

Przy wykonywaniu tego eksperymentu korzystałam ze strony Weird Science.

Post bierze udział w zabawie Wakacyjne PIĄTKI z eksperymentami:



Koniec psot!

17 komentarzy:

  1. O widzisz... o takiej przemianie jeszcze nie słyszałam ;)Super - musimy koniecznie wypróbować :D Dzięki za inspirację :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze do usług, efekt zaskakujący, choć często wymaga sporo cierpliwości od małych "czarodziejów" :D

      Usuń
  2. Fajny jest ten eksperyment, robiłyśmy go przy okazji Dziecka na warsztat. Nie wiem tylko dlaczego nam wyszedł kolor ciemnozielony, a nie granatowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, teraz sobie przypomniałam! Nawet spojrzałam na swój komentarz i jak byk tam stoi, że go sobie zapamiętam i przeprowadzę :D No i masz, jest, tylko oczywiście o nim zapomniałam i znalazłam w innym miejscu ;)
      A tak w sumie to ciekawe czemu Wam wyszedł zielony...

      Usuń
  3. O Ty bestijko zwana ;) nie znany nam eksperyment tzn robiłam w szkole Ale już o nim zapomniałam :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny eksperyment.
    Od jesieni do samej wiosny bedzie co robic, tyle swietnych eksperymentow ostatnio zobaczylam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, mam podobnie, cała lista cudów do zrobienia :)

      Usuń
  5. Super musimy zrobic mega brawo

    OdpowiedzUsuń
  6. Super musimy zrobic mega brawo

    OdpowiedzUsuń
  7. nie znałam:D super. na koniec wakacji zrobię zbiorczy post - będzie mega inspiracji na nowy rok szkolny. Super jesteście i takie "nowe" eksperymenty:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 Zbiorczy post to świetny pomysł, bo mnie już zaczynają gdzieś umykać niektóre posty i pomysły :o

      Usuń
  8. O... ja tego też nie znałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dzieła zatem! Dusia powinien się spodobać :D

      Usuń
  9. super, nie znałam tego :-) koniecznie musimy zrobić :-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)