30 stycznia 2017

Dziecko na warsztat #5: Zimowa makieta (z folią w tle)


Po nieprzyzwoicie długim czasie, wracamy z nową dawką energii, do wspaniałego projektu, jakim jest Dziecko na warsztat! Tak moi drodzy, ostatni poniedziałek miesiąca to w blogowej strefie kreatywnej dzień wybuchu przepięknych projektów, z dziećmi i dla dzieci. Tym razem przez cały styczeń mamy blogerki wraz ze swoimi pociechami pracowały nad wytworami stworzonymi z FOLII. Takoż i my z Tosią, zabrałyśmy się w tym miesiącu do pracy, a w niniejszym poście możecie obejrzeć efekty. Zapraszam!

Po bardzo długim namyśle, doszłam do wniosku, że skoro mamy zimę, wypadałoby w styczniu zabrać się za jakiś projekt w zimowych klimatach. Podejrzewałam, że za oknem może być buro, ponuro i błotniście, ale w tym roku zima nas nieco zaskoczyła i jest cały czas pięknie i biało. Zatem nasza zimowa makieta jest dopełnieniem a nie zastąpieniem zimowego krajobrazu (na szczęście). Projekt był dość ambitny, ale przyda nam się do kilku różnych aktywności, więc zdecydowanie było warto, a zadowolenie na koniec pracy wynagrodziło cały trud.
Jeśli zatem chcielibyście powtórzyć nasz wyczyn, będziecie potrzebować:
  • kartonowe pudełko z niskimi brzegami;
  • gazety/papier/kartony/styropian (wszystko, czym da się wypełnić wnętrze pudełka, przy czym dobrze, żeby ostatecznie wierzch miał nieregularną powierzchnię);
  • klej do drewna (wikol);
  • folia spożywcza albo strecz;
  • serwetki/chusteczki/białe kartki;
  • biała farba;
  • wata;
  • płatki kosmetyczne (u nas xxl);
  • ew. niebieska bibuła albo farba.


Zaczęłam od ułożenia z kartonowych wypełniaczy do pudełek, czegoś na kształt górki. Równie dobrze można to zrobić z gazet albo styropianu, czegokolwiek co nada całej konstrukcji wysokości i pozwoli nam stworzyć górkę do zjeżdżania. Poszczególne elementy przyklejamy do siebie, żeby wszystko mocno się trzymało i nie przesuwało.



Następnie gnieciemy ogromną ilość gazet w kulki. Można je też rwać na mniejsze kawałki, żeby powypełniać wszelkie luki i dziury. Każdy fragment pudełka musi zostać zapełniony. Do tak ciężkiej pracy, dobrze jest mieć pomocnika, który zna się na takich sprawach. Mnie wspierała jak zawsze niezastąpiona Tosia.



Jeśli macie taką fanaberię jak ja, żeby w swojej makiecie mieć zamarznięte jeziorko, trzeba najpierw stworzyć jego obrys na kartonie. Można odręcznie, ale można też użyć cyrkla. Powstałe koło/owal/elipsę czy inny kształt, wycinamy. W wybrane miejsce przyklejamy kartonowe, małe pudełko, kawałek styropianu albo warstwowo układamy i przyklejamy kawałki tektury. Na samym wierzchu, na wysokości, na której chcemy mieć nasze jeziorko, przyklejamy wycięte z tektury koło, pokryte niebieską bibułą albo pomalowane na niebiesko i włożone w woreczek strunowy bądź inną folię (może być spożywcza albo strecz). Dookoła piętrzymy gazety owinięte w folię strecz. Fajnie wygląda, jeśli brzegi jeziorka są sporo wyżej niż jego powierzchnia.

















Naszą górkową konstrukcję również przykrywamy gazetami, starając się wypełnić powstałe schodki tak, żeby utworzyła się gładka powierzchnia do zjeżdżania na sankach. U nas górka okazała się nieco za niska, musiałam więc dorobić jeszcze jeden "stopień z gazety i folii, po czym przykryłam ją kawałkiem tektury i okleiłam gazetą.



Na koniec owinęłam całość folią strecz, wycinając jedynie dziurkę na jeziorko. Folię trzeba dobrze przycisnąć do powierzchni gazet, czasem żeby tego dokonać, trzeba folię naciąć, ponieważ lubi się naciągać i mocno odstawać od nierównej powierzchni makiety.




Dodatkowe, stabilizujące warstwy folii strecz, wtykamy pod krążek z jeziorkiem, tak żeby wszystko dookoła niego się ładnie naciągnęło. Dzięki temu łatwiej będzie później zakleić i pomalować brzegi.



Następnie przeszłam do oklejania makiety serwetkami i białymi skrawkami papieru (mogą być też gazety) Do babrania się w kleju z mąki i wody, również przyda się mały pomocnik. Jeśli nie pamiętacie przepisu na taki domowy klej, spieszę go przypomnieć:

  • 0,5szkl. mąki
  • 2,5 szkl. wody
Mąkę mieszamy z 0,5 szklanki zimnej wody, resztę wody wlewamy do garnka i zagotowujemy. Kiedy woda będzie wrzeć, zestawiamy ją z gazu i powoli, intensywnie mieszając łyżką albo miotełką, wlewamy mączną mieszankę. W ten sposób powstanie bardzo kleista masa, której można użyć po przestygnięciu. Masa nadaje się idealnie do papier mache.














Makietę pokrytą papierem i klejem z mąki, odstawiamy na cały dzień, żeby dobrze wyschła. Ma być zupełnie stwardniała, żeby można było wręcz zapukać w jej powierzchnię i usłyszeć dźwięk pukania. Gdy osiągniemy ten efekt, możemy makietę pomalować białą farbą. Potrzebujemy jej całkiem sporo, dlatego ja kupiłam próbniki farb do ścian. Zużyłam trzy sztuki.






Na koniec dowolnie dekorujemy. Ja okleiłam jeziorko watą, tak samo postąpiłam z brzegami makiety, a pod watą przykleiłam jeszcze płatki kosmetyczne, które fajnie uzupełniły biały obraz. Na powierzchnię makiety przykleiłam kilka drobnych kuleczek styropianu, sporą część zostawiłam też luzem. 










Stworzyłam też z patyczków po lodach sanki dla lalek (można też z nich zrobić łyżwy albo narty). Instrukcję znalazłam TUTAJ, ale opiszę ją dla was po polsku. Będziecie potrzebować:

  • 6 patyczków po lodach
  • 2 wykałaczki albo drewniane liczmany
  • klej do drewna
  • ew. farbę i sznurek
Pierwszy patyczek przecinamy w połowie, pod kątem 45 stopni, tak żeby powstały dwie równe połówki. Przy drugim patyczku odcinamy zaokrąglone końcówki, również pod kątem 45 stopni.







Między dwiema identycznymi połówkami zwróconymi ku sobie dłuższym bokiem, umieszczamy dwa całe patyczki i łączymy je dwoma kawałkami wykałaczki tak, żeby wykałaczki nie wystawały poza brzegowe patyczki.



U góry układamy patyczek z odciętymi końcówkami, dłuższym bokiem do góry i również przyklejamy go w miejscu pokazanym na zdjęciu. Na wierzchu, równolegle do przyciętego patyczka, układamy krótki kawałek wykałaczki i go przyklejamy.



Na koniec przyklejamy jeszcze dwa patyczki ustawione na wąskich rantach. Patyczki powinny być przyklejone do wszystkich trzech wykałaczek, na całej długości sanek.
W zasadzie sanki są gotowe, ale można je jeszcze pomalować farbami, ozdobić i dokleić sznurek, za który lalki będą mogły je "ciągnąć".




Dla fajnego efektu zrobiłam jeszcze płotek z patyczków logopedycznych połączonych w poprzek patyczkiem po lodach.


Oraz wykorzystałam nasze zeszłoroczne drzewko zimowe, obsypując je puchatymi, białymi pomponami. Instrukcję wykonania takiego drzewka, znajdziecie TUTAJ.





 Makieta gotowa, można się bawić i wykorzystać ją do każdej zabawy sensorycznej, w której pierwsze skrzypce gra śnieg, zima i mróz. Tosi zabawa podobała się przeogromnie i na długo przyssała się do domku z makietą. Do tego stopnia, że nie chciała zjeść obiadu!

















Naszą makietę zobaczycie niedługo w jeszcze co najmniej jednej odsłonie. Tymczasem zapraszam Was bardzo gorąco do odwiedzenia innych blogów w projekcie i podejrzenia, co też inne blogowe mamy wymyśliły foliowego. Wystarczy kliknąć w wybraną ikonę.


Dziecko na warsztat Namaluj mi Latorośle Borsuczkowo Nasza szkoła domowa I&K w domowym zaciszu Jake, jeże nici i inne takie Animart - animacje z twojej bajki Tymoszko Dzwoneczkowa Karolowa mama Co robi Robcio Dzika Jabłoń Gugusiowo Cały świat Karli Elena po polsku WorldSchool Explorers Igranie z Tosią Świat Tomskiego Ina i Sewa On ona i dzieciaki Czytoczary Kreatywnie z dzieciakami Kreatywna dżungla Mama Aga sztuka i dzieciaki Więc bawmy się My home and heart Myshowelove Słowo mamy Kusiatka Zakręcony Belfer Kreatywna mama Kreatywnym Okiem Pomysłowe Smyki Kreatywnie w domuKinderki

Koniec psot!

19 komentarzy:

  1. Świetne! U nas takie cudo zrobiłoby furrorę. Tylko młodszy Leon mógłby zjeść.... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany, ile to pracy!!! Wyobrażam sobie ile było potem zabawy!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjna makieta... Wielkie brawa... :-) a te małe laleczki - urocze :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Patrzę i oczom nie wierzę - tyle pracy...ale za to później jaka zabawa ;) Brawo dla Was - świetna robota!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo pomysłowa makieta. A jakie znakomite wykonanie! Jestem pod ogromnym wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super makieta :) Nieźle ukryliście tą folie , jednak wnętrze ma duże znaczenie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne! Dobra i pomysłowa zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale pięknie! Też bym taką makietę chciała i te saneczki <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zauroczona tą pracą,makieta śniegowa wymagała wiele pracy,w waszym wypadku widać,że robótka była czystą przyjemnością, skupiłabym się na saneczkach-prawdziwy majstersztyk Oby więcej ludzi z wyobraźnią w a naszym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zauroczona tą pracą,makieta śniegowa wymagała wiele pracy,w waszym wypadku widać,że robótka była czystą przyjemnością, skupiłabym się na saneczkach-prawdziwy majstersztyk Oby więcej ludzi z wyobraźnią w a naszym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękna makieta i widać po niej ile pracy zostało w to włożone.

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie zabawy to dobry sposób na rozwój dziecka. W sklepie z zabawkami dla dzieci można kupić mnóstwo zabawek, które potem można wykorzystać w tworzeniu czegoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacyjny pomysł. Bardzo inspirujące posty można znaleźć na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)