31 października 2016

Dziecko na warsztat IV #2: Plastikowe samogłoski


Mamy dziś poniedziałek? Ostatni poniedziałek października? Ten czas ucieka jak szalony i od warsztatu do warsztatu wbrew pozorom nie ma go wiele. U nas generalnie pożoga, zabieganie, niedosypianie i gonienie w piętkę, ale dałyśmy radę potworzyć i pobawić się nieco plastikiem, który w tym miesiącu był tematem przewodnim Dziecka na warsztat. Przed Wami zatem podsumowanie naszych praktyk, które muszę zapisać na ogromny plus. Dlaczego? Ano po miesiącu zabaw z samogłoskami (zabawę szorstkim alfabetem zaczęłyśmy pod koniec września, o tym jak go stworzyć przeczytacie TUTAJ), mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że moja niespełna trzyletnia panna, opanowała je bezbłędnie. Zatem w następnej kolejności czekają nas pierwsze paradygmaty P i M, trzymajcie kciuki! A teraz przejdźmy już do naszego plastikowo-samogłoskowego warsztatu, zapraszam.


1. Samogłoskowe łyżeczki

Naszą przygodę z plastikiem rozpoczęłyśmy od łyżeczek. Zakupiliśmy ich całe naręcze i zabraliśmy się za wypisywanie na nich literek. Do najprostszej zabawy pod słońcem użyłyśmy zestawu łyżeczek przeźroczystych i zestawu łyżeczek białych, po dwie na każdą samogłoskę. Przeźroczyste i białe łyżeczki połączyłam w pary tych samych liter. Dzięki temu, że jedna łyżeczka była przeźroczysta, Tosia łatwo mogła sprawdzić, czy dobrze dopasowała litery.









Zabawa podstawowa jest bardzo prosta, wystarczy przed dzieckiem rozłożyć pomieszane białe łyżeczki z literkami, a obok postawić kubek ze schowanymi przeźroczystymi. Dziecko losuje i dopasowuje literki, głośno powtarzając ich brzmienie.










Inne wersje zabawy:
  • chowanego - przeźroczyste łyżeczki są pochowane w różnych miejscach w pokoju, dziecko musi je znaleźć, jak znajdzie wykrzykuje nazwę literki i biegnie do stolika z białymi łyżeczkami, żeby je dopasować;
  • sztućce w przegródkach - do tej zabawy będzie potrzebny jeden albo kilka pojemników (mogą być kubeczki) z wypisanymi literami. Zadanie dziecka polega na posegregowaniu i dopasowaniu łyżeczek do odpowiedniego miejsca w pojemniku;
  • memo - białe łyżeczki z parami samogłosek kładziemy tak, żeby litery były niewidoczne i bawimy się jak w tradycyjne memo, odsłaniając po dwie i szukając par;
  • teatrzyk samogłoskowy - łyżeczki to nasze kukiełki i za ich pomocą możemy opowiedzieć dowolną samogłoskową historię;
  • bierki - łyżeczki rozsypujemy na stole i zbieramy je po jednej tak, żeby nie poruszyć pozostałych, przy każdym sukcesie głośno powtarzamy nazwę litery na łyżeczce;


2. Samogłoskowe nakrętki

Do przygotowania drugiej plastikowej pomocy samogłoskowej, potrzebne są nakrętki, mnóstwo nakrętek, całe góry nakrętek! My zbieraliśmy je przez ponad miesiąc, głównie dlatego, że jedyne plastikowe butelki z nakrętkami jakie kupujemy, to butelki z mlekiem. Szło powoli, ale za to nakrętki są szerokie i idealne do samogłoskowych zabaw.  Postąpiłam z nimi dokładnie tak samo jak z łyżeczkami, czyli wypisałam na nich samogłoski, wyszło mi na razie po sześć sztuk z każdej.








Zabawa podstawowa z nakrętkami polega na losowaniu ich z pojemnika albo woreczka i wrzucaniu do odpowiednio oznaczonych kubeczków, czyli tradycyjne sortowanie, albo jak kto woli, tworzenie zbiorów tych samych liter.




Inne zabawy:
  • skomplikowane memo - skomplikowane głównie dlatego, że mamy dużo nakrętek, ale ogólnie jest prostsze, bo występuje więcej niż jedna para tych samych samogłosek, łatwiej je więc zapamiętać i znaleźć;
  • jaką jestem samogłoską? - losujemy literkę i przykładamy ją sobie do czoła, nie patrząc na nią. Inni gracze układają usta tak, jakby chcieli wypowiedzieć nazwę tej litery, a naszym zadaniem jest ją odgadnąć;
  • samogłoskowe butelki - jeśli mamy w domu dużo miejsca na kolekcję butelek, możemy dodatkowo wyrysować na nich samogłoski i dopasowywać nakrętki, przy okazji dziecko poćwiczy małą motorykę (wersję przy ograniczonym metrażu pokażę Wam za chwilę);
  • nakrętkowy pociąg - układamy pociąg z nakrętek, lokomotywę może grać np. butelka i bawimy się w zawiadowcę stacji, który po kolei nazywa wagony. Można mówić wierszyk, można śpiewać;
  • ciągi samogłoskowe - układamy nakrętki w ciągu, na początku wystarczą cztery, później można tworzyć dłuższe. Zadaniem dziecka jest odtworzyć nasz ciąg, dodatkowo można odczytywać dziwaczne samogłoskowe słowa.



3. Dziwna książeczka

Plastikiem jest także folia do laminacji, nie mogło jej więc u nas zabraknąć, jako że to jedno z moich ulubionych narzędzi pracy. Tym razem stworzyłam dla Tosi książeczkę, gdzie jedna strona stanowi podstawę/tło, z następna jest do niej dodatkiem. Książki z taką koncepcją ostatnio robią furorę na rynku, np. premierowe Wirusy czy bardzo fajne i szkoda, że u nas niedostępne Animal Rescue. Nasza co prawda nie jest jakaś super wybitna, ale to pierwsze koty za płoty i myślę, że będę jeszcze podobne rzeczy tworzyć, szczególnie do kart np. z budową roślin czy anatomią.

Do jej wykonania potrzebowałam w zasadzie tylko laminatora z foliami, dziurkacza, czegoś na czym będę mogła książkę zamontować (u nas drucik kreatywny, ale mogą być jakieś kółka czy nawet sznurówka), no i oczywiście szablon, który znajdziecie TUTAJ.

Po wydrukowaniu szablonu części z pojedynczym obrazkiem wycięłam w całości wzdłuż, tak by tworzył całą stronę książeczki. Natomiast części, w których był dwa obrazki obok siebie, wycięłam tak, żeby każdy obrazek był osobno i zawierał jak najmniej białego tła. Wszystko zalaminowałam dopasowując do siebie w odpowiednich miejscach, wycięłam, przedziurkowałam i złożyłam w książeczkę.


Taka książeczka jest o tyle specyficzna, że czyta się ją od tyłu, żeby strony z folią nałożyły się na poprzednią stronę z tłem. Nasza książeczka jest oczywiście samogłoskowa i większość obrazków ma dopasowane samogłoski w jednolitych ciągach (AAA, OOO, UUU). Do nich ułożyłam historyjkę, która jest dziwaczna i trochę śmieszna, starałam się żeby kojarzyła się z czymś pozytywnym, choć nie było to łatwe ze względu na dobór obrazków, czas mnie jednak gonił i nie miałam za wiele opcji manewru, działałam na tym co mam, a moją historyjkę możecie przeczytać TUTAJ.









Przez chwilę rozważałam stworzenie historyjki na dzisiejsze Halloween z duchem, wilkiem wyjącym do księżyca i potworem Frankensteina, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że Tosia jest jeszcze na takie rzeczy trochę za mała. Was jednak mocno zachęcam do takich tematycznych działań, ze starszakami można taką foliową książeczkę stworzyć wspólnie, posiłkując się jego prywatną koncepcją.






4. Nakrętki do samogłoskowej książeczki

Do książeczki stworzyłam jeszcze tablice do nakrętek, które trzeba odpowiednio dopasować, pamiętając wcześniej opowiedzianą historyjkę. To zdecydowanie okazał się największy hit. Tosia siedziała przy tablicach z książeczką w ręku i nakręcała oraz odkręcała nakrętki w nieskończoność.

Żeby stworzyć takie tabliczki, będziecie potrzebować laminatora z foliami, plastikowe butelki i nakrętki (u nas po mleku), pistolet na klej na gorąco, permanentny marker i szablon do druku (jeśli chcecie stworzyć tablice do powyższej książeczki, szablon znajdziecie TUTAJ). Szablon drukujemy i laminujemy, od butelek odcinamy górną część, tylko tyle, żeby dało się łatwo założyć nakrętki. Odcięte kawałki przyklejamy na gorąco do zalaminowanych kart, na nakrętkach zaś wypisujemy odpowiednie literki, cyfry bądź dowolne symbole, co nam przyjdzie do głowy.


















5. Samogłoskowe kubeczki

Do tej grupy zabaw, będziecie potrzebować mnóstwo plastikowych kubeczków i permanentny marker. Na kubeczkach wypisujemy samogłoski tak, żeby literka stała prosto, kiedy kubek postawimy do góry nogami. U nas zestaw zawierał po pięć kubków do każdej samogłoski, czyli w sumie 30 kubeczków.






Zabawa podstawowa polega na rozstawieniu wszystkich kubeczków na stole i jak najszybszym wyszukiwaniu każdej po kolei, tworząc samogłoskowe zbiory.









 






Inne zabawy z kubeczkami:
  • układamy wieżę - najpierw budujemy wieżę my, później zachęcamy dzieci do samodzielnego tworzenia jak najwyższych konstrukcji, przy okazji powtarzając nazwy samogłosek przy ustawianiu kolejnych kubeczków;
  • rozbijamy wieżę - kiedy tworzenie się już znudzi i w dziecku obudzi się mały niszczyciel, ustawiamy na stoliku małe wieżyczki i rozbijamy je przy pomocy np. piłeczki. Następnie sprawdzamy, które kubeczki spadły na podłogę, powtarzając nazwy samogłosek na nich zapisanych. To samo robimy z kubeczkami, które zostały na stoliku;
  • sortujemy w kolejności - kubeczki w losowy sposób składamy jeden w drugi, dziecko wyciąga je po kolei i dopasowuje do odpowiedniego zbioru - my użyłyśmy do tego szorstkich tabliczek;
  • literowa woda - czyli ćwiczymy przy okazji małą motorykę. Na stole stawiamy dzbanuszek z wodą i kubeczki z samogłoskami. Następnie dorosły prosi np. "Nalej mi A" albo "Nalej mi O", dziecko zaś napełnia wodą odpowiednie kubeczki (przyda się jakiś ręcznik pod ręką);
  • ciągi - przed dzieckiem rozłożone są kubeczki z samogłoskami, rodzic wypowiada ciąg samogłosek AOYI, a zadaniem dziecka jest złożyć jeden w drugi kubeczki z odpowiednimi literami.



















Szczęśliwie dobrnęliśmy zatem do końca naszej plastikowej historii z samogłoskami, cieszę się, że odbyliście ją z nami i mam nadzieję, że nasze pomysły i sposoby Wam także przydadzą się do nauki liter. W imieniu dziewczyn współtworzących projekt, zapraszam Was też do odwiedzenia innych stron i wpisów. Jak zwykle znajdziecie tam całe morze inspiracji i mnóstwo fantastycznych pomysłów, wystarczy kliknąć w wybrany avatar:


Dziecko na warsztat Namaluj mi Latorośle Borsuczkowo Schwytane chwile I&K w domowym zaciszu Jake, jeże nici i inne takie Animart - animacje z twojej bajki Tymoszko Dzwoneczkowa Karolowa mama Co robi Robcio Dzika Jabłoń Gugusiowo Cały świat Karli Elena po polsku Sopelkowo Igranie z Tosią Świat Tomskiego Ina i Sewa On ona i dzieciaki Czytoczary Kreatywnie z dzieciakami Kreatywna dżungla Mama Aga sztuka i dzieciaki Więc bawmy się My home and heart Myshowelove Słowo mamy Kusiatka Zakręcony Belfer Kreatywna mama Kreatywnym Okiem Pomysłowe Smyki Kreatywnie w domu Kinderki Worldschool Explorers Nasza szkoła domowa Jej cały świat Nasza przygoda DIY


Koniec psot!
Zapisz

13 komentarzy:

  1. Super nauka przez zabawę!! Bardzo fajne pomysły :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie się bawicie, super pomysły :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swego czasu często się tak bawiłyśmy z Alusia, tanie i atrakcyjne za razem pomysły :)
    Bardzo mi się podoba książeczka i nakrętkowe szablony do niej tego jeszcze nie było w naszym domu i z tego chętnie skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Franek ma dwa lata...ale póki co jeszcze nie miałąm odwagi uczyć go literek...choć chodzi i mówi sobie pod nosem "a, e i o, u b, g" tym ciągiem zawsze to jakoś nie wpadłam na to zeby pociągnąć temat dalej. Z pewnością mnie zainspirowałaś i pomysły podkradnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja Emi nie mówi ale już pokazuje i dobiera do siebie samogłoski :)

      Usuń
  5. Nauka poprzez zabawę-to działa najlepiej,miło spędziłam u was czas

    OdpowiedzUsuń
  6. U Was tradycyjnie warsztat na najwyższym poziomie (y) ile się tu dzieje...Super! Bardzo bardzo mi się podobają Wasze zabawy przepełnione nauką!

    OdpowiedzUsuń
  7. U Was tradycyjnie warsztat na najwyższym poziomie (y) ile się tu dzieje...Super! Bardzo bardzo mi się podobają Wasze zabawy przepełnione nauką!

    OdpowiedzUsuń
  8. U Was tradycyjnie warsztat na najwyższym poziomie (y) ile się tu dzieje...Super! Bardzo bardzo mi się podobają Wasze zabawy przepełnione nauką!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie takie rzeczy Lubie... choć część znam to z drugiej części na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak zwykle warsztat na high level :) bardzo fajne zabawy :) a nauka przez zabawę najlepsza!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale mi się podoba!!! Już wiem, że przerobimy z Tomkiem samogłoski Waszą techniką:)

    OdpowiedzUsuń
  12. kolejny raz jestem pod wrażeniem! Rewelacyjne pomoce!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)