Taka ta nasza tegoroczna jesień jakaś dziwaczna. Mało jesienna. Ciężko się nacieszyć jej pięknem, kiedy nieustannie pada, jest buro, ponuro i smutno. Dlatego postanowiłyśmy z Tosią nieco ożywić jesiennie, chociaż półkę z pomocami i zabawkami. W tym celu przygotowałam kolejną zabawę samogłoskową w kolorach jesieni i z motywem liści. Zapraszam!
Dla mnie i dla wielu z Was zapewne też, jesień to przede wszystkim kolory, żywe i soczyste, od żółtego przez pomarańcz i czerwień, aż do brązu, z odrobiną zielonej, letniej domieszki. W tym roku bardzo tego brakuje, choć były dni, że można było przejść się do lasu i nacieszyć oko pięknym widokiem. Stanowczo jednak mamy niedosyt. Złota polska jesień gdzieś przepadła we mgle, a serce się buntuje. Stworzyłam więc dla Tosi drzewo, nasze jesienne, samogłoskowe drzewo, które spełnia jednocześnie funkcję estetyczną i edukacyjną, a obok czegoś takiego nie da się przejść obojętnie.
Do wykonania drzewa potrzebne będą:
- szablon (do ściągnięcia TUTAJ)
- laminator z folią
- piankowe bądź cekinowe listki (choć dobrze spiszą się też nakrętki z wypisanymi literami czy wycięte z kolorowego kartonu kółeczka)
Wykonanie jest banalne, bo wystarczy wydrukować drzewa i zalaminować wydruki, dla ich dłuższej trwałości. Szablony są dwa, z kolorowym i czarno-białym drzewem, pierwsze jest nieco łatwiejsze, gdyż kolor listków przy okazji podpowiadał Tosi jak zidentyfikować właściwy listek. Przy drzewku czarno-białym, miała już tylko literki i kształt listka. Ostatecznie obydwa drzewka cieszą się powodzeniem i po krótkich ćwiczeniach nie stanowią większego problemu.
Mam jednak pewne podejrzenia, że część z Was wolałaby, żeby na listkach jesiennego drzewa, znajdowały się inne rzeczy niż samogłoski, w końcu ile można z tymi samogłoskami?! Dlatego chciałam Wam udostępnić także plik do obróbki, w formacie .png, który można otworzyć np. w Gimp'ie i przerobić na swoje własne potrzeby. Np. wpisując w listki sylaby, wklejając figury geometryczne, czy jakieś luźne obrazki. Obrazek do obróbki znajdziecie TUTAJ. Dobrej zabawy! A jak było u nas, możecie zobaczyć poniżej.
PS. Jeśli ktoś chciałby zakupić jesienne listki z pianki, mogę polecić sklep Moje Bambino, mają sporo fajnych piankowych kształtów.
Na koniec mała prezentacja naszej samogłoskowej półki. Znajdują się na niej tabliczki z szorstkimi literami, kubeczki z nakrętkami do dopasowywania i opisane powyżej samogłoskowe drzewo.
W samogłoski staramy się bawić wszędzie, żeby ich obraz dobrze utrwalił się w pamięci Tosi, dlatego nawet na dworze zdarza mi się rysować samogłoski na piasku albo jak poniżej kredą na betonie. Potomka urządza sobie wtedy samogłoskowe biegi z serią skoków, powtarzając w kółko, albo pytając mnie o kolejne samogłoski. Bardzo polecam taką aktywność, bo im więcej zmysłów zatrudnimy przy nauce, tym pewniejszy będzie ślad pamięciowy, jaki powstanie w głowie naszego dziecka.
Koniec psot!
Świetna nauka przez zabawę ! a te liczne kolory zdecydowanie moga nam ubarwic tę ponurą jesień!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBrak mi słów na pochwały, podziwiam Was!
OdpowiedzUsuńSuper zabawy a drzewko przepiekne
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń