Moje pierwsze "Zrób to sam"! Postanowiłam zacząć od czegoś, co jest idealnie dopasowane do etapu rozwojowego, na którym znajduje się Tosia. Wykonanie jest banalnie proste, a dziecko zajęte na długi czas. Celem takiej zabawki jest przede wszystkim ćwiczenie motoryki małej, czyli chwytu szczypcowego i koordynacji ręka-oko. Dziecko nie tylko musi chwycić dobrze patyczek, ale też trafić nim w otworek. Proste, skuteczne, rozwijające, czyli to, co tygryski lubią najbardziej.
Czego potrzebujemy?
- puszka (u nas po mleku modyfikowanym, ale równie dobrze nada się większa puszka po orzeszkach, po Ince albo po kawie);
- kolorowe patyczki kreatywne, albo zwykłe do lodów
- nożyk
- ewentualnie ozdoby na puszkę
Niestety patyczki szybko się skończyły :( Na szczęście mama zawsze na straży, pocieszyła, że można je wysypać i zacząć zabawę od początku.
A tak ćwiczę równowagę, najpierw się trzymam kanapy, a potem się puszczam i upadam na pupę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)