31 marca 2015

Przegląd wieżyczek dla maluchów

Jak pisałam w poprzednim poście, wież na rynku jest bardzo wiele, producenci prześcigają się w coraz to bardziej wymyślnych kształtach i formach. Wieża zaczyna służyć jako pierwsze liczydło, jako świetne narzędzie do nauki kolorów, kształtów i ilości. Dzisiaj chciałabym na szybko zrobić przegląd najprostszych wież dla maluszków poniżej roku, może komuś pomoże to w wyborze zabawki dla jego malucha :) A jako, że jestem wielkim zwolennikiem zabawek drewnianych, skupię się głównie na takich.

Zacznę od wież wyprodukowanych przez firmę Plan Toys, mającą już ponad trzydzieści lat stażu w tworzeniu pięknych zabawek z drewna kauczukowego. W swoim asortymencie mają bardzo prostą i piękną wieżyczkę działają na tej samej zasadzie co Ikeowa, ma jednak bardziej obłe i przyjazne kształty oraz bardziej pastelowe kolory. No i świetną kulkę na czubku :)

Drugą prostą wieżą, jaką możemy znaleźć w ich katalogu jest wieża kubełkowa, troszkę bardziej skomplikowana, w teorii dla dzieci 18m+, ale ja bym ją już chętnie dała Tosi dla zapoznania się z nowymi kształtami.


Trzecia wieża ma kształt stożka, a w połączeniu ze specyficzną kolorystyką, bardzo przypomina amerykańskie cukierki serwowane dzieciom w Halloween. Ten dziwaczny kształt według mnie jest niesamowity, a sama wieżyczka pozwala dziecku na zapoznanie się nie tylko z różnicami wielkości i koloru, ale także z intensywnością koloru (taki mały zaczątek i wprowadzenie dla kolorowych montessoriańskich płytek).

Następna w kolejności z większych firm produkujących drewniane zabawki i mająca u siebie propozycje wieżowe, to brytyjska Selecta, funkcjonująca na rynku od czterdziestu lat. W ich asortymencie znajdziecie przede wszystkim dwie piramidki. Pierwsza to wieżyczka schodkowa, piękna i kolorowa, zaznajamiająca dziecko z kształtem kwadratu (wieże Plan Toys wszystkie miały okrągłe przęsła).


Druga jest jeszcze bardziej specyficzna, ponieważ składa się z różnej wielkości podłużnych klocków, których podstawy mają kształt sześciokątów pojedynczych bądź połączonych. Bardzo ciekawa propozycja i sama zastanawiam się czy się w nią nie zaopatrzyć.


Czeska firma Woodyland ma do zaoferowania dwie wieżyczki dla nieco starszych dzieci, ale myślę, że można je zaproponować dzieciom rocznym jako zapoznanie z nowym kształtem, umiejętność złożenia ich przyjdzie z czasem. Pierwsza wieżyczka to istna wariacja kształtów i kolorów, jestem ciekawa czy można ją złożyć na więcej niż jeden sposób.


Druga wieżyczka, to magnetyczny stożek, każdy krążek składa się z dwóch elementów zawierających w środku magnesy przyciągające się wzajemnie. Widzę tutaj całą serię możliwości i jeśli fundusze nam pozwolą, chciałabym Tosi zaproponować także tę wieżyczkę.


Następna w kolejności jest bardzo popularna w Polsce niemiecka firma GOKI, mająca naprawdę sporo wieżowych propozycji. Pierwszą jest miś wańka-wstańka, który buja się na boki, jeśli zaburzy mu się równowagę, daje małemu odkrywcy możliwość zdobycia ciekawej wiedzy.


Druga wieża przypomina trochę kilka dachów nałożonych jeden na drugi, daje sporą możliwość kombinacji. Ponad to Goki ma u siebie podobną wieżę, co Woodyland, podobną wariację kształtów, nie będę więc zamieszczać powtarzającego się zdjęcia.

Kolejna firma, Djeco, charakteryzuje się wyjątkowo estetycznym według mnie wykonaniem, co wydaje mi się dość typowe dla francuskich producentów i wydawnictw (na pewno będę jeszczew tym kontekście pisać o francuskich książkach dla dzieci). W sprzedaży jest ich przepiękna wieża z klocków sześciennych, gdzie każdy klocek zdobią naprawdę przepiękne obrazki zwierzątek. Istnieją też zresztą różne wersje tej wieży, z rysunkami tworzonymi za każdym razem inną kreską.




Generalnie nie przepadam za zabawkami firmy Fisher Price, są za głośne, tak plastikowe, że bardziej już się chyba nie da i jak dla mnie za bardzo starają się zastąpić rodziców. Coś na zasadzie: posadź dziecko, nasze zabawki się nim zajmą przez resztę dnia. To filozofia raczej daleka memu sercu. Staram się jednak nie być ignorantką i czasem zajrzeć do ich asortymentu, bo a nuż wymyślą coś fajnego. I rzeczywiście, mają u siebie jedną wieżyczkę, która bardzo mi się podoba, idealna zarówno dla młodszych jak i starszych dzieci. Drewniane zwierzątka, które można układać w bardzo różnych konfiguracjach stworzonych inwencją własną, bądź też zgodnie z przeznaczeniem zabawki w ramach gry z kimś – do zwierzątek dołączona jest kostka, którą losuje się kolejne zwierzątko do ułożenia.


Wyjątkiem na mojej liście jest także amerykańska firma Fat Brains, która choć produkuje zabawki plastikowe, są one naprawdę ciekawe i warte zakupu. Z wież mają przede wszystkim Tobbles i Tobbles Neo, śmiechowe kule, które można układać w dzikich konfiguracjach. W dodatku kule składają się z dwóch części w różnych odcieniach danego koloru, a każda część ma ponadto nieco inną fakturę, stymulując więc także poza wzorkiem, także zmysł dotyku.



Na koniec mój absolutny faworyt, firma której siedziba znajduje się w moim ukochanym Krakowie, a więc dobry, polski produkt eksportowany do wielu krajów Europy, a nawet do Chin i Australii. Wielokrotnie nagradzane, zabawki Bajo są naprawdę pięknie wykonane, mądre i rozwijające. A dla tych, którzy nie mieszkają, ani nie bywają w Krakowie bardzo ważna informacja, istnieje możliwość zamówienia i przesłania zabawek.
Wież w asortymencie Bajo ma naprawdę dużo i nasz dom niedługo chyba też pęknie od nich w szwach ;) Idealne na początek będą proste, kilkuelementowe wieżyczki w kształcie stożka i schodkowe piramidki.




Nieco później (mniej więcej w okolicach pierwszych urodzin), można dziecku zaproponować piękną rakietę, sama jestem bardzo ciekawa, jak maluchy będą ją przerabiać ;)


Bardzo ciekawa jest też „wieża” w kształcie drzewa, pozwalająca dziecku poćwiczyć intensywność koloru zielonego... albo inwencję twórczą w przestawianiu obręczy.



Niesamowity jest również zamek, który nieodmiennie mnie zachwyca i jest w planach zakupowych po Wielkanocy.


I na samiutki już koniec, przepiękna Józefina :)


1 komentarz:

  1. Drewniane zabawki są piękne i bardzo trwałe, jednak czasami przydają się także te plastikowe ;) My z córcią lubimy potańczyć z Bebo (marka Fisher Price). Angażujemy się więc obie, ale rozumiem co chciałaś przekazać. Żadna zabawka nie jest w stanie zastąpić rodzica.
    Co do drewnianych zabawek, to polecam markę Melissa & Doug. Posiadają przepiękne zestawy produktów spożywczych, puzzle, kostki sześcienne z dźwiękami (moja Tosia je uwielbia) oraz wiele wiele innych. Mnie urzekł sorter kształtów do nauki liczenia. Myślę, że córcia również będzie zachwycona, gdy dostanie taki na urodziny. Pozdrawiam. Karolina

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)