Jak pisałam w poprzednim
poście, wież na rynku jest bardzo wiele, producenci prześcigają
się w coraz to bardziej wymyślnych kształtach i formach. Wieża
zaczyna służyć jako pierwsze liczydło, jako świetne narzędzie
do nauki kolorów, kształtów i ilości. Dzisiaj chciałabym na
szybko zrobić przegląd najprostszych wież dla maluszków poniżej
roku, może komuś pomoże to w wyborze zabawki dla jego malucha :) A
jako, że jestem wielkim zwolennikiem zabawek drewnianych, skupię
się głównie na takich.
Zacznę od wież
wyprodukowanych przez firmę Plan Toys, mającą już ponad
trzydzieści lat stażu w tworzeniu pięknych zabawek z drewna
kauczukowego. W swoim asortymencie mają bardzo prostą i piękną
wieżyczkę działają na tej samej zasadzie co Ikeowa, ma jednak
bardziej obłe i przyjazne kształty oraz bardziej pastelowe kolory. No i świetną kulkę na czubku :)
Drugą prostą wieżą,
jaką możemy znaleźć w ich katalogu jest wieża kubełkowa,
troszkę bardziej skomplikowana, w teorii dla dzieci 18m+, ale ja bym
ją już chętnie dała Tosi dla zapoznania się z nowymi kształtami.
Trzecia wieża ma kształt
stożka, a w połączeniu ze specyficzną kolorystyką, bardzo
przypomina amerykańskie cukierki serwowane dzieciom w Halloween. Ten
dziwaczny kształt według mnie jest niesamowity, a sama wieżyczka
pozwala dziecku na zapoznanie się nie tylko z różnicami wielkości
i koloru, ale także z intensywnością koloru (taki mały zaczątek
i wprowadzenie dla kolorowych montessoriańskich płytek).
Następna w kolejności z
większych firm produkujących drewniane zabawki i mająca u siebie
propozycje wieżowe, to brytyjska Selecta, funkcjonująca na rynku od
czterdziestu lat. W ich asortymencie znajdziecie przede wszystkim
dwie piramidki. Pierwsza to wieżyczka schodkowa, piękna i kolorowa,
zaznajamiająca dziecko z kształtem kwadratu (wieże Plan Toys
wszystkie miały okrągłe przęsła).
Druga jest jeszcze
bardziej specyficzna, ponieważ składa się z różnej wielkości
podłużnych klocków, których podstawy mają kształt sześciokątów
pojedynczych bądź połączonych. Bardzo ciekawa propozycja i sama
zastanawiam się czy się w nią nie zaopatrzyć.
Czeska firma Woodyland ma
do zaoferowania dwie wieżyczki dla nieco starszych dzieci, ale
myślę, że można je zaproponować dzieciom rocznym jako zapoznanie
z nowym kształtem, umiejętność złożenia ich przyjdzie z czasem.
Pierwsza wieżyczka to istna wariacja kształtów i kolorów, jestem
ciekawa czy można ją złożyć na więcej niż jeden sposób.
Druga wieżyczka, to
magnetyczny stożek, każdy krążek składa się z dwóch elementów
zawierających w środku magnesy przyciągające się wzajemnie.
Widzę tutaj całą serię możliwości i jeśli fundusze nam
pozwolą, chciałabym Tosi zaproponować także tę wieżyczkę.
Następna w kolejności
jest bardzo popularna w Polsce niemiecka firma GOKI, mająca naprawdę
sporo wieżowych propozycji. Pierwszą jest miś wańka-wstańka,
który buja się na boki, jeśli zaburzy mu się równowagę, daje
małemu odkrywcy możliwość zdobycia ciekawej wiedzy.
Druga wieża przypomina
trochę kilka dachów nałożonych jeden na drugi, daje sporą
możliwość kombinacji. Ponad to Goki ma u siebie podobną wieżę,
co Woodyland, podobną wariację kształtów, nie będę więc
zamieszczać powtarzającego się zdjęcia.
Kolejna firma, Djeco,
charakteryzuje się wyjątkowo estetycznym według mnie wykonaniem,
co wydaje mi się dość typowe dla francuskich producentów i
wydawnictw (na pewno będę jeszczew tym kontekście pisać o
francuskich książkach dla dzieci). W sprzedaży jest ich przepiękna
wieża z klocków sześciennych, gdzie każdy klocek zdobią naprawdę przepiękne
obrazki zwierzątek. Istnieją też zresztą różne wersje tej
wieży, z rysunkami tworzonymi za każdym razem inną kreską.
Generalnie nie przepadam
za zabawkami firmy Fisher Price, są za głośne, tak plastikowe, że
bardziej już się chyba nie da i jak dla mnie za bardzo starają się
zastąpić rodziców. Coś na zasadzie: posadź dziecko, nasze
zabawki się nim zajmą przez resztę dnia. To filozofia raczej
daleka memu sercu. Staram się jednak nie być ignorantką i czasem
zajrzeć do ich asortymentu, bo a nuż wymyślą coś fajnego. I
rzeczywiście, mają u siebie jedną wieżyczkę, która bardzo mi
się podoba, idealna zarówno dla młodszych jak i starszych dzieci.
Drewniane zwierzątka, które można układać w bardzo różnych
konfiguracjach stworzonych inwencją własną, bądź też zgodnie z
przeznaczeniem zabawki w ramach gry z kimś – do zwierzątek
dołączona jest kostka, którą losuje się kolejne zwierzątko do
ułożenia.
Wyjątkiem na mojej
liście jest także amerykańska firma Fat Brains, która choć
produkuje zabawki plastikowe, są one naprawdę ciekawe i warte
zakupu. Z wież mają przede wszystkim Tobbles i Tobbles Neo,
śmiechowe kule, które można układać w dzikich konfiguracjach. W
dodatku kule składają się z dwóch części w różnych odcieniach
danego koloru, a każda część ma ponadto nieco inną fakturę,
stymulując więc także poza wzorkiem, także zmysł dotyku.
Na koniec mój absolutny
faworyt, firma której siedziba znajduje się w moim ukochanym
Krakowie, a więc dobry, polski produkt eksportowany do wielu krajów
Europy, a nawet do Chin i Australii. Wielokrotnie nagradzane, zabawki
Bajo są naprawdę pięknie wykonane, mądre i rozwijające. A dla
tych, którzy nie mieszkają, ani nie bywają w Krakowie bardzo ważna
informacja, istnieje możliwość zamówienia i przesłania zabawek.
Wież w asortymencie Bajo
ma naprawdę dużo i nasz dom niedługo chyba też pęknie od nich w
szwach ;) Idealne na początek będą proste, kilkuelementowe
wieżyczki w kształcie stożka i schodkowe piramidki.
Nieco później (mniej
więcej w okolicach pierwszych urodzin), można dziecku zaproponować
piękną rakietę, sama jestem bardzo ciekawa, jak maluchy będą ją
przerabiać ;)
Bardzo ciekawa jest też
„wieża” w kształcie drzewa, pozwalająca dziecku poćwiczyć
intensywność koloru zielonego... albo inwencję twórczą w
przestawianiu obręczy.
Niesamowity jest również
zamek, który nieodmiennie mnie zachwyca i jest w planach zakupowych
po Wielkanocy.
I na samiutki już
koniec, przepiękna Józefina :)
Drewniane zabawki są piękne i bardzo trwałe, jednak czasami przydają się także te plastikowe ;) My z córcią lubimy potańczyć z Bebo (marka Fisher Price). Angażujemy się więc obie, ale rozumiem co chciałaś przekazać. Żadna zabawka nie jest w stanie zastąpić rodzica.
OdpowiedzUsuńCo do drewnianych zabawek, to polecam markę Melissa & Doug. Posiadają przepiękne zestawy produktów spożywczych, puzzle, kostki sześcienne z dźwiękami (moja Tosia je uwielbia) oraz wiele wiele innych. Mnie urzekł sorter kształtów do nauki liczenia. Myślę, że córcia również będzie zachwycona, gdy dostanie taki na urodziny. Pozdrawiam. Karolina