29 kwietnia 2016

Matematyka jest Πękna: dźwięk


Jedno trzeba przyznać, projekt Matematyka jest Πękna pozwolił mi wejść w miejsca w moim mózgu, w których jeszcze mnie nie było i odkryć tam skojarzenia, o których dotąd nie miałam zielonego pojęcia. Choć potomka nie zawsze jest tak zainteresowana, jakbym tego chciała, uważam że to jeden z ciekawszych projektów na blogach edukacyjnych. Intensywne myślenie o tym jak połączyć z matematyką tematy z kompletnie innej bajki mnie wykańcza, a jednocześnie jest to bardzo przyjemne zmęczenie. Mam przy tym naprawdę dużo pomysłów dla starszych dzieci i troszkę żal, że Tosia jeszcze taka mała i trzeba z nimi poczekać. Na niektóre jednak się łaszę, bo naprawdę mi się podobają i nie umiem się oprzeć. Tak też było z większą częścią poniższego warsztatu. Spora część zadań, które postawiłam przed Tosią jest dla niej jeszcze odrobinę za trudna, ale cieszy mnie, że dała się namówić na próby i w sumie całkiem nieźle jej szło.
Zapraszam Was zatem na naszą odsłonę najnowszego tematu w projekcie Matematyka jest Πękna, którym jest dźwięk!

27 kwietnia 2016

Mali podróżnicy: Japonia, czyli kraj piękna i dziwów


Dawno nie zamieszczałam posta w ramach projektu Mali Podróżnicy, a to z tego względu, że uznałam omawianie każdego kraju po kolei za zbyt szczegółowe jak na możliwości pojmowania dwulatki. Wybrałam zatem kilka najbardziej charakterystycznych krajów z projektu i do nich będziemy zaglądać. Mam nadzieję, że Nina z Rodzinnych podróży nie ma nic przeciwko takiemu selektywnemu podejściu.
Tym razem fantastyczny, geograficzny projekt podsunął nam podróż do Japonii, kraju który łączy w sobie niesamowite piękno i całe naręcze kuriozów, które nieodmiennie od wielu już lat trochę mnie zachwycają, a trochę przerażają. Są tam zatem Gejsze, kobiety tresowane jako towarzyszki dla mężczyzn, a jednocześnie mające w sobie niezwykłą słodycz i tak upragnioną przez wielu delikatność. Są niezwykłe potrawy, z których wytrawne mają niesamowicie ciekawy i pobudzający smak (są też niebezpieczne, jak np. fugu - Cesarz Japonii ma zakaz skosztowania tej niezwykle trującej ryby), natomiast wszelkie słodycze są raczej paskudne (choć moja znajoma, prowadząca vlog z serią JAPANA zjadam, stara się udowodnić, że jest inaczej).
Japońskie bajki (w formie komiksów nazywane Mangą, w formie filmów Anime) potrafią być pełne delikatności i rodzinnego ciepła, jak te które wyszły spod ręki Hayao Miyazakiego (słynne studio Ghibli), ale są też dość pokraczne i rozwrzeszczane, mające niewiele wspólnego z estetyką (ja np. nie przepadam za takimi bajkami jak Dragon Ball czy Shin chan, choć wielu miłośników by mnie pewnie zjechało za to z góry do dołu).
Japończycy potrafią podziwiać piękno przyrody, nadać temu nazwę, a jednym z symboli swego kraju uczynić kwiat, a jednocześnie produkować tak potwornie głupie teleturnieje jak TEN (oglądacie na własną odpowiedzialność!).
Tosi postanowiłam oczywiście pokazać kawałek tej ładniejszej strony Japonii i serdecznie zapraszam Was w tę pełną wrażeń podróż!

25 kwietnia 2016

Dziecko na warsztat III #8: Zdobywamy świat



Ostatni poniedziałek miesiąca tradycyjnie już, zwiastuje nadejście posta w ramach projektu Dziecko na warsztat. Tym razem, jak na wiosnę przystało, miałyśmy wziąć na warsztat wszelkie zabawy na świeżym powietrzu, w terenie. Nie wiązałam z tym warsztatem jakichś szczególnych nadziei, generalnie z aktywności poza domowych do tej pory byłam dość słaba i z początku jedyne, co przyszło mi do głowy to piaskownica, bańki, plac zabaw i spacery. Ale to jednak trochę za mało na pełnoprawny warsztat. Musiałam nieco wysilić mózgownicę, poszperać i pomyśleć. Z wolna, w mym szalonym umyśle zrodził się PLAN.
Skończyło się na tym, że codziennie byłyśmy co najmniej 3-4 godziny na dworze, głównie na długich spacerach, w które angażowałyśmy także tatę (dziś mi zdradził, że od dawna nie był tak zadowolony ze spędzanych razem weekendów). Jedyną przerwę miałyśmy na podkurowanie zdrowia i podleczenie zapalenia oskrzeli, które przyplątało się do Tosi. Rozochociłyśmy się i już mam mnóstwo pomysłów na spędzanie czasu na podwórku. Tosia natomiast ogromną miłością zapałała do wszelkich atrakcji na Placach zabaw, nauczyła się nawet wspinać na drabinki, co jak na dwulatkę, jest według mnie całkiem niezłym osiągnięciem.
Zapraszam zatem na wstępną listę aktywności w plenerze, którą w tym miesiącu otworzyłyśmy, a mamy zamiar poszerzać przez całą wiosnę i lato, a pewnie i jesień także.

22 kwietnia 2016

Fasolki miesiąc później


Minął już ponad miesiąc odkąd rozpoczęliśmy naszą małą, parapetową hodowlę fasolek. Dodatkowo mamy dziś Dzień Ziemi (swoją droga jak obchodzicie?), więc to idealny czas na małe podsumowanie i opis tego jak wyglądał wzrost fasolek i co z nimi rozbiliśmy. Bo oczywiście na samym zasadzeniu się nie skończyło. Jeśli ktoś nie widział postu na temat sadzenia fasolek, zapraszam TUTAJ. Natomiast TUTAJ możecie poczytać o tym, jak zachowywały się nasze fasolki po tygodniu. Dzisiaj natomiast będzie bardzo zielono i liściaście, a jeszcze niedawno to były takie małe ziarenka...

20 kwietnia 2016

Przygody z książką 4: Otwórz bardzo ostrożnie. Uważaj na palce!


Chyba po raz pierwszy zostałam znienacka zaskoczona tym, że termin zamieszczania postu projektowego jest tak wcześnie. Coś mi się totalnie pomieszało i myślałam, że to za tydzień i gdyby nie przypadek (ogarnęłam się we wtorkowy wieczór z tworzeniem kalendarza wpisów), pewnie żyłabym dalej w błogiej nieświadomości z przygotowanym kompletnie innym wpisem. To już nie jest nawet pędzący czas, tylko jakaś demencja czy coś. Kalendarz wpisów na pewno mi się zatem przyda...
Dobra, koniec jęczenia, czas przejść do tematu przewodniego, czyli księgi, która jednych zachwyci, a innych rozczaruje, taka jest dziwaczna. Dlaczego tak uważam? Sprawdźcie zaglądając w głąb posta!

18 kwietnia 2016

Grajmy!: Kragmortha


Są takie gry, od których zaczynamy naszą przygodę z planszówkami. Taką prawdziwą przygodę, bo umówmy się, Chińczyk i Monopol mają za dużo z gier losowych, a za mało z planszówek. Każdy miłośnik, ma w swoim domowym arsenale pudełko, w którym siedzi cichutko wielki skarb, dzięki któremu pochłonął go piękny, bogaty i niesamowicie rozwijający świat gier. Takoż i ja mam swoje pudełko, które dzisiaj przed Wami otworzę, prezentując grę, w której niezmiennie od wielu lat jestem zakochana. Zapraszam i bawcie się dobrze!

15 kwietnia 2016

Matematyka jest Πękna: czas


Czas płynie, czas mija, czasu nie da się zatrzymać. Działając intensywnie w blogowym świecie i wychowując małą, nieziemsko energiczną istotę, da się to doskonale odczuć. Czy jednak dwulatka w ogóle pojmuje upływ czasu? Czy jesteśmy w stanie, tak małemu człowiekowi wprowadzić temat czasu tak, żeby go pojął? I to jeszcze w kontekście matematyki... Zadanie wydaje się dość karkołomne, zajrzyjcie więc w głąb posta i sprawdźcie, czy podołałyśmy.

14 kwietnia 2016

Radio i piosenki dla dzieci - Przegląd


Całe wieki nie pokazywałam Wam żadnego ciekawego zestawienia, dziś więc przed Wami nasze muzyczne hity, czyli to czego słuchamy namiętnie i nieustannie, delektując się dźwiękiem i słowem. Zapraszam w podróż po pięciolinii, zamknijcie oczy, dajcie się ponieść nutom i dajcie się zarazić tym cudownym bakcylem! A śpiewać i tańczyć oraz raczyć ucho pięknym dźwiękiem zawsze warto i to od pierwszych miesięcy życia, a najlepiej jeszcze w łonie matki. Bo muzyka łagodzi obyczaje, rozwija zmysły (nie tylko słuchu, ale i niesamowicie ważny, a zaniedbywany ostatnio zmysł kinestetyczny, czyli propriocepcję - w czasie tańca), a także rozwija mowę i świetnie ćwiczy pamięć. Najlepszą reklamą będzie nasza dwulatka, która bez trudu rozpoznaje ulubione piosenki po pierwszych taktach, potrafi zaśpiewać kilka piosenek (Ta Dorotka, Jabłuszko pełne snów, Jadą jadą misie, Krasnoludki, Konik na biegunach i kilka innych), a jej ulubioną audycją w radiu jest Rytmika. Nie zastanawialiśmy się też długo i jutro wybywamy na zajęcia z rytmiki dla maluchów, już się nie możemy doczekać! A teraz wio, zagłębiać się w post.

11 kwietnia 2016

Matematyczne biedronki

 

Żebyście nie pomyśleli sobie, że my tylko siedzimy w rozmaitych projektach i tworzymy do nich szeroko zakrojone warsztaty, postanowiłam wrzucać częściej pojedyncze pomysły na zabawy i zajęcia z maluchami. Co powiecie na proste i szybkie aktywności, wymagające jedynie krótkiego przygotowania materiałów wieczorem?
Zajrzyjcie i sprawdźcie o co chodzi z Matematycznymi biedronkami.

8 kwietnia 2016

12 sekretów i Grajmy!: Podwodne BINGO!


Dziś przed Wami, w ten piękny piątkowy poranek (bo wszyscy lubią piątki), kontynuacja wtorkowego posta w ramach projektu 12 sekretów, a przy okazji coś dla obserwatorów projektu Grajmy! Na potrzeby podwodnego warsztatu, stworzyłam dla Tosi bardzo proste BINGO!, grę idealną wprost dla dwulatka, choć niestety losową. Można na to jednak przymknąć oko, jeśli się dobrze poprowadzi rozgrywkę i skupi na dobrej zabawie i nauce nazw morskich stworzeń, a nie na ostatecznej wygranej. Wejdźcie, obejrzyjcie, ściągajcie i grajcie do upadłego!

5 kwietnia 2016

12 sekretów: odkrywamy dno morskie


Marzec się skończył, a stał pod znakiem naprawdę bardzo wielu aktywności u nas. Było tego tak dużo, że  przed świętami na blogu mieliśmy małą powódź postów o bardzo różnej tematyce. Pod koniec miesiąca miałam w planach zając się też w końcu moimi małymi sekretami, ale różne względy osobiste, skutecznie odwlekały nam zaplanowaną zabawę. Dopiero przed weekendem i wczoraj, udało nam się pobawić tak, jak chciałam, przy czym i tak jeden element oceanicznego posta stanie się osobnym postem, bo w sumie czemu nie. Dzięki temu dzisiaj możecie zajrzeć razem z nami na morskie dno! Marcowym tematem 12 sekretów, o których więcej poczytacie pod linkiem, są bowiem "Sekrety dna i szczytu". Pod powyższym linkiem znajdziecie także listę blogów biorących udział w projekcie z dołączonymi wszystkimi linkami do postów projektowych. Znajdziecie tam mnóstwo cudownych inspiracji i gorąco zachęcam do sekretnych odwiedzin.

1 kwietnia 2016

Grajmy!: Blefuj, czyli zagrajmy w robale


Lubicie robale? Pewnie nie, ale Wasze dzieci raczej tak! I nie tylko robale, one lubią też żaby i ropuchy, nietoperze, pająki, szczury i wiele, wiele innych paskudztw, których większość z Was pewnie nie dotknęłaby nawet metrowym kijem. Dzieci są takie cudowne, prawda? Więc dobrze, niech będzie, zagramy zatem w coś naprawdę paskudnego, żeby dać upust potrzebom oślizgłości, obrzydlistwa i śluzowatości. Zapraszam!