Kilka dni temu pewien bardzo znany miś obchodził urodziny. Z tej okazji przygotowywałam dla Was mały koncept na stworzenie własnych "pierwszych puzzli" dla roczniaka. Datę z powodu zapalenia gardła u Tosi przegapiłam (14 października), ale tutorial jest, zamieszczam go zatem z poślizgiem.
Na początek według mnie przyjaźniejsze dla dzieci są puzzle magnetyczne na lodówkę, łatwo je ułożyć i są zawsze w tym samym miejscu. Z własnej praktyki mogę powiedzieć, że świetnie sprawdzają się w czasie przygotowywania posiłku, kiedy są momenty, w których trzeba czekać (np. pieczenie się bądź gotowanie owsianki albo podgrzewanie zupy). Puzzle zafrapowały u nas nie tylko dziecko, ale i dorosłych, nie raz byłam świadkiem jak dziadek czy tata Tosi przechodząc obok lodówki, zaczepieni pomieszanymi puzzlami, przystawali i układali je w obrazek. Sama Tosia najpierw namawiała nas, żebyśmy jej ułożyli puzzle, co wszyscy cierpliwie robili, po czym ostatnio zaczęła je układać sama. Jeszcze nieporadnie, jeszcze zdarza jej się źle obrócić patyczek, ale już jest w tym coraz lepsza.
Czego potrzebujmy do wykonania puzzli magnetycznych?
- wydrukowany, naklejony na karton dla usztywnienia i zalaminowany obrazek (kilka propozycji ode mnie znajdziecie w plikach do pobrania TUTAJ)
- taśmę klejącą dwustronną
- patyczki logopedyczne
- folię magnetyczną
- nożyczki
Obrazek musimy pociąć na równe paski dopasowane szerokością do patyczków logopedycznych, po czym taśmą dwustronną przymocować paski do patyczków. Taśma powinna być zamocowana na całej długości każdego obrazkowego paska.
Następnie z taśmy magnetycznej należy wyciąć nieduże prostokąty i również taśmą dwustronną przymocować po drugiej stronie patyczków logopedycznych, po dwa prostokąty na pasek.
I w zasadzie to wszystko co trzeba zrobić, puzzle są gotowe do zabawy. Można je przymocować jak sugeruję na lodówce, ale można też na każdej innej metalowej powierzchni - np. na pralce. Ten sposób przygotowania puzzli magnetycznych jest o tyle dobry, że nic się nie odkleja ani nie zadziera. Są trwałe i będą Wam długo służyć.
Inną propozycją są bardziej tradycyjne puzzle, przy których pracy jest jeszcze mniej, ale układa się je znacznie trudniej (wszystko zależy też od tego na ile kawałków je podzielimy).
Żeby je wykonać, będziemy potrzebować:
- wydrukowany obrazek
- laminator
- nożyczki
Obrazek wystarczy zalaminować i wyciąć. Dla młodszych dzieci proponuję podzielić obrazek na dwie części, im zaś dziecko starsze i bardziej zaawansowane w układaniu puzzli, możemy je dzielić na więcej kawałków (rozdrobnić obrazek można w każdej chwili).
Dlaczego są trudniejsze od magnetycznych? Dlatego, że łatwo się przesuwają, jeden nieostrożny ruch ręki i wszystko się rujnuje. Przy nich na pewno dziecko nauczy się ostrożności, dlatego warto zacząć od puzzli dwuelementowych i co jakiś czas je komplikować, podnosząc poprzeczkę
Koniec psot!
A ja polecam jeszcze folię magnetyczną samoprzylepną :) Wtedy można nawet wymyślne kształty przerobić na magnesy, które przyczepiają się całą swoją powierzchnią.
OdpowiedzUsuńu nas ostatnio hurtowa produkcja magnesów w różnych wersjach :)
O tak, jeśli będę sama kupować, na pewno zainwestuję w samoprzylepną. Kawałek, który mam dostałam od koleżanki w ramach wypróbowania narzędzia :D
UsuńPamiętam jak moja Mama robiła nam puzzle z pocztówek - to były czasy, kiedy kolorowe książeczki dla dzieci można było kupić tylko po rosyjsku... Zresztą takie proste patenty są najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńKartonikowe puzzle też robimy, albo coś drukuję i po prostu wycinam, albo sama rysuję i wycinam ^_^ Szybkie i proste, na początek w zupełności wystarczy. Moja mama też robiła tak jak twoja, to widać był w tamtych czasach standard :D
UsuńTe patyczkowe, magnetyczne puzzle są super... Prosty patent a jaki fainy :-)
OdpowiedzUsuńRównież jestem nim zauroczona :D
UsuńPomysł fajny choć muszę przyznać, że takich puzzli mogę dziecku kupić mnóstwo... Ale... Te magnetyczne są świetne 😊 nie sądzę żeby były dostępne w sklepach a ponadto sprawią dziecku radoche przy ich tworzeniu 😃😁
OdpowiedzUsuńWszystko można dziecku kupić w sklepie, ale czasami nie o to chodzi :) Takie proste puzzle są na naprawdę krótki czas i według mnie lepiej zrobić je na szybko samemu, żeby co chwilę był inne, niż kupić i patrzeć jak po chwili lądują zapomniane w kącie.
UsuńA starszaki jak najbardziej zaangażować warto! :D
Ciekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakże u nas był etap, że dzieciaki układały puzzle samodzielnie. Teraz wiem doskonale, że fajne zestawy puzzli mają w https://modino.pl/puzzle-1000-elementow i ja jestem zdania, że warto jest je mieć.
OdpowiedzUsuń