W ten poniedziałek (26 października) na blisko sześćdziesięciu blogach pojawiły się wpisy pod sztandarem Dziecka na warsztat, czyli międzynarodowego projektu angażującego rodziców w tematyczne zabawy z dziećmi. W tym miesiącu na tapecie była astronomia, czyli mnóstwo kosmicznych pomysłów, dosłownie i w przenośni. Były prace plastyczne, wyprawy do planetarium i muzeów, obserwacje nieba, zabawy kulinarne i sensoryczne. Cały projekt to morze pomysłów i wspaniałe źródło inspiracji. Zachęcam gorąco do odwiedzenia wszystkich blogów biorących w nim udział, a dla tych leniwych mam swoje bardzo subiektywne zestawienie pięciu, według mnie najlepszych warsztatów, plus bonus :)
Smyki z pomocą rodziców zbudowały piękny Układ Słoneczny z wyznaczonymi orbitami planet i podpisami. Tworzyły gwiazdozbiory płaskie i przestrzenne (bardzo dobry koncept, szczególnie że tak naprawdę poszczególne gwiazdy w gwiazdozbiorach mogą się znajdować naprawdę bardzo daleko od siebie). Zawitała u nich także ogromna rakieta, do której można wejść i niezwykle prosty w wykonaniu pył księżycowy, dający mnóstwo możliwości zabawy. Na koniec przywitali na naszej planecie zielonych, uroczych przybyszów z kosmosu. Zatem w dwóch słowach bogatość kosmiczna u nich witała przez cały ostatni miesiąc.
Moje serce dziewczyny podbiły przede wszystkim przepięknym, materiałowym układem słonecznym, który sam w sobie stanowił wstęp do rozbudowanej zabawy. Koncept jest bowiem bardzo prosty, a zarazem genialny, każda planeta jest bowiem przystankiem, na którym goszczą różne aktywności luźno z nią związane. Mamy więc bardzo fajnie opracowany scenariusz opowiadający pełną historię. Bardzo lubię takie ustrukturalizowane warsztaty, są bowiem idealnym scenariuszem do zajęć nawet w większej grupie. Zajrzyjcie, przekonajcie się sami jakie zabawy niesie każdą z planet, ja tylko wymienię te, które najbardziej mi się podobały. A więc Kosmiczny geoboard ćwiczący motorykę małą, Kosmiczne malarstwo czyli malowanie makaronem i Czytanie czasy z własnoręcznie, przemyślnie skonstruowanymi zegarkami. Fantastyczna mnogość, po więcej wstąpcie do Jabłoni.
Zdradzę Wam w sekrecie, że jestem wielką fanką kreatywności i pomysłowości Kalii, autorki bloga Bawimy się my trzy. Znamy się jeszcze sprzed przygody blogowej, gdyż nasze córki (jej młodszą) dzieli jedynie kilka dni różnicy wieku i połączyło nas wspólne oczekiwanie na ich narodziny. Podziwiałam prace Kalii, jej pluszaki i filcowe cuda, które szyła dla dziewczyn, a teraz delektuję się i nieustannie inspiruję, jej opisem i konkretnym scenariuszem zajęć, które swoim córeczkom proponuje. Nie inny był także październikowy warsztat, pełen niesamowitych pomysłów, na które nie wiem skąd czerpie pomysły. Szczególnie fantastyczny wydaje mi się gigantyczny księżyc zawieszony w oknie, którego można użyć do nauki faz. Wykonanie banalne, ale najpierw trzeba wpaść na pomysł i dobrze go wykonać, co Kalii ma w małym paluszku!
Zbudowali rakietę. Może nie dosłownie, ale jak na domowe warunki, to jest ona niesamowicie szczegółowa. Moja wyobraźnia, gdy patrzyłam na filmy z ich wyczynami, zaczęła intensywnie pracować i wyobrażam sobie jak fantastycznie musi się czuć taki Gagatek w domowej roboty rakiecie, cudownie! Prawdziwe efekty dźwiękowe i kinestetyczne, świetny symulator, ja jestem w każdym razie pod wrażeniem. Do tego własnej roboty gra planszowa o kosmosie i świetne filmy z Chrisem Hadfieldem, który opowiada jak to jest w stanie nieważkości. Zajrzyjcie koniecznie!
Czyli przede wszystkim Droga Mleczna podana na tacy :) Świetnie się to ogląda, a podejrzewam jeszcze lepiej doświadcza na własnej skórze. Do tego Robert z rodzicami skonstruował trójwymiarowy układ słoneczny z piłeczek do squosza, styropianu i papierowych kloszy, inwencji twórczej odmówić im nie można. Na koniec zaś ogromny, rysunkowy układ powstał na chodniku, rysowany kredą, było przy tym bardzo wybuchowo, ale żeby dowiedzieć się czemu, zajrzyjcie na bloga.
Bonus
Na koniec chciałam dodać jeszcze jeden warsztat, który skradł moje serce i musiałam go tu umieścić, choćby nadwyżkowo, bo założyłam sobie, że będzie pięć najlepszych i koniec. Dodaję więc bonusowo warsztat z bloga KreoParenting, w którym mama w przeuroczy i bardzo fajnie przemyślany sposób wprowadziła w świat astronomii swoją trochę ponad roczną Zosię. Zastanawiam się czy Zosia nie jest najmłodszym uczestnikiem DnW? W każdym razie mamy tu żywy dowód na to, że nie ma co się zrażać i z dziećmi, nawet tymi malutkimi można się w domu bawić na wszystkie sposoby i omawiać dowolne tematy. U małej Zosi było bardzo sensorycznie, bo to dla takich maluchów najważniejsze. Mama pokazała jej mnóstwo prostych gwiazdek, z ciasta, z futerka, z ziarenek. Oglądały na ścianie konstelacje, stworzone przy pomocy latarki i folii aluminiowej. A nawet tworzyły własny Układ Słoneczny 3D! I to jaki smaczny, jogurtowy. Gorąco polecam do nich zajrzeć, szczególnie rodzicom tych najmniejszych odkrywców.
Wszystkim dziewczynom biorącym udział w październikowej odsłonie projektu DnW gratuluję mobilizacji i fajnych pomysłów, nawet wbrew chorobom, małej ilości czasu czy problemom technicznym. Jesteście wspaniałe wszystkie i każdy warsztat jest dla mnie bardzo cenny! Także, do zobaczenia w listopadzie, który przyniesie równie ciekawy temat, jakim są DOŚWIADCZENIA! :3
Dziecko na warsztat |
Dziękuję bardzo, bardzo... nie tylko za wyróżnienie, również za miłe słowa :) Niezwykle miłe to :) A jeszcze odnośnie do pomysłu... jakbyś miała tyle kartonów w domu co my to też byś chciała się ich pozbyć :D Szkoda wyrzucić... więc z jednego mamy księżyc :D :D :D
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze że karton, taśma papierowa i można robić cuda ;)
U nas kartony utylizują się same :D Dziecko włazi i po chwili kartonu nie ma... Czary :P A tak serio, to zaczęłam zbierać różne takie pierdoły jak rolki po papierze czy ręcznikach papierowych, opakowania po serkach czy inne cuda i już mnie domownicy nie znoszą za to :D Na swoim będę miała cały pokój na takie graty.
UsuńA na wyróżnienie zasłużyłaś w pełni :*
Ojej, dziekuje za wyroznienie i tak mily opis! Rakieta naprawde sie spodobala - lataly nia takze dzieci sasiadow, a po zabawie z tata cala podworkowa banda jeszcze bawila sie w ogrodku w podroze miedzyplanetarne :)
OdpowiedzUsuńZabawa na długo i ile radochy, bo zrobiona własnymi rękami :D
Usuńuwielbiam ten projekt, sama nie bralam w nim nigd udzialu ale pomysly czerpie z niego na zabawy z dziecmi :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo w poprzednich edycjach ^_^
UsuńBardzo mi miło, że nasz warsztat podbił serca i może inspirować kolejne osoby :) Dziękujemy!
OdpowiedzUsuńDobry warsztat zawsze zasługuje na wyróżnienie :)
UsuńDziękujemy za wspaniałe wyróżnienie :* Jest nam bardzo bardzo miło u Was gościć i za te piękne słowa <3
OdpowiedzUsuńpomysłowesmyki pozdrawiają... ;)
Również pozdrawiam i zasłużyliście w moich oczach w pełni na wyróżnienie :D
Usuń