15 września 2015

Zdrowy deser dla małego człowieka


Dziś poratuję się gotowcem, brak czasu na blogowanie trochę mnie załamuje, ale mam nadzieję, że po zdaniu prawa jazdy będę go miała znacznie, znacznie więcej. Gotowiec pochodzi z mojego drugiego bloga, kulinarnego, na którym umieszczam przepisy dań i deserów dobrych nawet dla najmłodszych smakoszy. Zapraszam KLIK. Myślę, że tutaj także przepis będzie pasował idealnie.

Pischinger to bardzo popularne w Krakowie wafelki, reszta kraju nazywa je andrutami. Ja natomiast po kilku latach mieszkania w Krakowie mam tylko jedno skojarzenie, kiedy widzę tak przygotowane wafle, właśnie typowo krakowskie. Zgodnie z aktualną wiedzą, pomysłodawcą pierwszego torcika Pischinger był dziewiętnastowieczny, wiedeński cukiernik Oskar Pischinger. Po dziś dzień przygotowuje się go na terenie całej Galicji, stąd też może ta nazwa zagościła w małopolsce wypierając bardziej polskiego andruta.


My przygotowaliśmy wafelki w wersji nieco zdrowszej niż tradycyjna i bardziej wilgotnej. Do przełożenia wafli użyłam goszczącej już na Przepyszniku daktylowej nutelli, na którą przepis umieszczam także tutaj.
Uwielbiam słodycze, które można jeść niemalże bezkarnie!





Pischinger kakaowo-daktylowy
  • 100g daktyli
  • 1/4 szkl. mleka roślinnego bądź krowiego
  • 2 łyżki karobu bądź 3 płaskie łyżki kakao
  • 0,5 szkl. nerkowców bądź orzechów laskowych
  • opakowanie wafli
Daktyle wydrylować, zalać wrzątkiem i zostawić na noc. Rano odsączyć i zmiksować w całości, wlać mleko, wsypać karob/kakao. Nerkowce bądź orzechy laskowe zmielić w młynku do kawy na mąkę, bądź jeśli ktoś lubi nagryźć od czasu do czasu kawałek orzecha, można zmielić nieco grubiej. Dorzucić orzechy do reszty składników i wszystko dokładnie zmieszać na krem, którym następnie można od razu przełożyć wafle, układając jeden na drugim. Po wyczerpaniu całego kremu pokroić Pischingera w prostokąty lub trójkąty dowolnej wielkości.
Smacznego!






10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Włoskie orzechy są bardziej gorzkie, najlepsze do kremów są nerkowce i orzechy laskowe, ale myślę że przy bardzo słodkich daktylach goryczka włoskich da się ładnie zniwelować i będzie smacznie. Nie próbowałam takiego połączenia, ale nie zaszkodzi spróbować ;)

      Usuń
    2. Ja próbowałam zrobić masło z orzechów, który dzieci uwielbiają i tylko dodać trochę włoskich - nie było ich wiele a zdominowały smak i dzieci nie chciały jeść :( Dopiero jak zrobiłam z nich deser jogurt z serkiem posypany takimi rozdrobnionymi orzechami z domieszką włoskich to jako tako przeszło.
      Żeby było jasne - same orzechy włoskie moje dzieci zjedzą, ale w maśle/kremie widoczne coś im przeszkadza.

      Także ja już zaprzestałam eksperymentów z włoskimi ;) Jak uda się jakiś przepis - z chęcią spróbuję ponownie.

      Usuń
    3. No właśnie z włoskimi tak już jest, mają bardzo mocny i specyficzny smak z dużą goryczką. Jedyną radą na to, jest zbierać/kupować bardzo świeże i obierać przed zmieleniem ze skórki, ale jak dla mnie to za dużo roboty :P

      Usuń
  2. uwielbiam takie wafle przekąłdane!!! Moja babcia kiedys często robiła takei z powidłami albo.....z mniej zdrowym masłem i kakaem :) szybko, tanio, słodko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie często robili takie wafle z marmoladą albo kajmakiem, ale to już w ogóle rozpusta :D

      Usuń
  3. Moja mama robiła takie przekładańce z Nutellą i dżemem 😉 mniam 😋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nutella jak na mój gust ma stanowczo za dużo cukru i tłuszczy utwardzanych, a za mało orzechów. Stąd własnoręczny, słodki krem kakaowo-orzechowy, naprawdę znakomity! Mój mąż twierdzi, że lepszy niż nutella ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Trzeba otrzeć i brać się za przygotowanie pysznego deseru! :D

      Usuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)