20 października 2016

Matematyka jest piękna: szorstkie cyfry + kołeczki (DIY)


Spora część z Was zapewne kojarzy świetny projekt Matematyka jest piękna, który towarzyszył nam przed wakacjami. Dziś mam niesamowitą przyjemność powitać Was naszym pierwszym wpisem w ramach drugiej edycji projektu, o której więcej przeczytacie TUTAJ. W październiku tematem przewodnim jest "Między zerem a nieskończonością", czyli wraz z dziećmi uczymy się liczyć, zapamiętujemy wygląd cyfr i kojarzymy ilość z odpowiednim symbolem. Zapraszam do naszej wersji cyfr dla niespełna trzylatki!


Pomoc, którą chciałabym Wam dzisiaj pokazać jest inspirowana w bardzo dużym stopniu pedagogiką Montessori, a powstała z połączenia dwóch różnych koncepcji przewijających się przez różne blogi. U Montessori sensoryka jest niezwykle ważnym elementem niemalże każdej pomocy, a zgodnie z jej założeniami, im więcej zmysłów angażujemy w naukę danej rzeczy, tym szybciej ją przyswoimy. Stąd też, do nauki cyfr oraz ilości, nie angażujemy jedynie słuchu i wzroku, jak ma się to w klasycznych metodach, ale staramy się dołączyć jeszcze niezwykle ważny dla maluchów zmysł dotyku.

Sensoryczne tabliczki do nauki cyfr są bardzo proste w wykonaniu, najważniejszym elementem jest tak naprawdę wiertarka, dzięki której będziemy mogli wywiercić otwory na kołeczki, a którą nie w każdym domu można znaleźć. Jeśli jednak chcecie tworzyć pomoce sami, bardzo polecam się w takową zaopatrzyć, zdecydowanie jest przydatna. Pełną listę potrzebnych elementów, znajdziecie poniżej:
  • deska grubości ~1cm i wymiarach 70x40cm
  • linijka
  • ołówek
  • piła (najlepiej stołowa)
  • wiertarka z wiertłem odrobinę większym od przekroju kołeczków
  • szablon z cyframi (do pobrania TUTAJ)
  • 2 arkusze papieru ściernego o gramaturze 180
  • nożyczki/ostry nożyk
  • małe kołeczki drewniane do mebli - 45 sztuk + kilka na zapas
  • zielona farba (u nas 2 saszetki z próbkami od Magnata, Szlachetny Malachit)
  • szeroki pędzelek
  • papier ścierny w kostce o gramaturze 100
  • klej typu wikol
Na odwrocie arkuszy papieru ściernego odrysowujemy w lustrzanym odbiciu cyfry, następnie wycinamy je nożyczkami bądź ostrym nożykiem.
Na desce rysujemy 10 prostokątów o wymiarach 18x12,5cm (mnie zmieściły się trzy w pionie, trzy w poziomie plus dodatkowa tabliczka na samym dole). Prostokąty trzeba wyciąć piłą i oszlifować postrzępione brzegi papierem ściernym w kostce. Układamy sobie ścierne cyferki na tabliczkach, w górnej ich części i dopasowujemy miejsce wycięcia zaznaczając je kropką. Wywiercamy na wylot otwory do kołeczków i je również przecieramy i wyrównujemy papierem ściernym.
Tak powstałe tabliczki czyścimy z pyłu i malujemy farbą dwa razy, przy czym po pierwszej warstwie przecieramy jeszcze papierem ściernym, wtedy tabliczki będą bardzo gładkie. Na koniec wystarczy przykleić wikolem cyfry i gotowe.
















Jest to pomoc idealna dla 2-3 latków, angażuje je na długo, a dodatkowo sama w sobie ma kontrolę błędu, to znaczy, że dziecko przy jej pomocy samo może sprawdzić czy dopasowało do cyfry odpowiednią ilość kołeczków - jeśli wszystkie dziurki zostały wypełnione, zadanie zostało wykonane poprawnie. Ja najbardziej lubię w niej to, że wykorzystuje całą masę doznań sensorycznych, cyferki można pogłaskać dłonią, wodzić po nich palcem, można wetknąć go w każdą dziurkę, a potem dopasować karbowane kołeczki. To wszystko sprawia, że dziecko nie wiadomo kiedy, właściwie samo uczy się pojęcia cyfr i umie dopasować ilość do odpowiedniego symbolu.









Wpis powstał w ramach projektu Matematyka jest piękna:


Koniec psot!

11 komentarzy:

  1. świetne :) ja od razu kminie czym zastąpić te kołeczki ;) i już wiem :D dzięki za inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i jaki masz koncept na zastąpienie ich? :) Prawdę mówiąc dla mnie to najtańsza i najłatwiej dostępna opcja, do kupienia w najbliższym sklepie budowlanym ^_^

      Usuń
  2. Twoja determinacja skierowana na Ped. Montessorii mnie zachwyca! Stajesz sie moim guru w tej działce! genialny pomysł! Jestem zachwycona!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, jest mi niezwykle miło to czytać, choć po pierwszych zjazdach na kursie dowiedziałam się głównie jak mało wiem na temat tej pedagogiki i ile jeszcze pracy przede mną :D

      Usuń
  3. Wspaniale!!! Przyznam, ze jestem pod ogromym wrażeniem i kreatywność i samego wykonania (y) Brawa dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  4. te dziurki są nie na wylot, prawda?
    chyba nie mam takich umiejętności wiertniczych, niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zrobione na wylot, ale na tyle ciasne, że kołeczki blokują się gdzieś w połowie :) Z resztą to akurat nie ma aż takiego znaczenia, w końcu nie wkładamy ich w powietrzu :)

      Usuń
  5. Jestem pod wrażeniem. Inspirujesz nas i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem! Powodzenia i owocnej nauki na kursie z pedagogiki Montessori.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoimi refleksjami :)