Dziś w naszym Kalendarzu Adwentowym znalazł się szablon bałwana (znajdziecie go w plikach do pobrania KLIK) oraz kilka białych i niebieskich pomponów, a to niezawodny znak, że coś się kroi. No i się ukroiło, piękne dwa bałwany zrobione przez dzieci, z mniejszą bądź większą pomocą mamy oraz babci. Roziskrzonych oczu na widok pomponów nic nie jest w stanie przebić! Jeśli chcecie się dowiedzieć co jest potrzebne i jak takiego bałwana wylepić, zapraszam na dawno nie oglądane IT, czyli Instrukcję Tosi!
Czego będziemy potrzebować?
- szablon bałwana
- klej
- watę
- pompony
- czerwoną bibułę
- druciki kreatywne
- ew. wstążkę jeśli dziecku zamarzy się zrobić dla bałwana świąteczny szalik
Najpierw trzeba przeprowadzić test jakości i obmacać wszystkie składniki potrzebne do stworzenia bałwana. Przede wszystkim wymacajcie bibułę, fajnie szeleści i jest szorstka, lubimy szorstkie rzeczy!
Następnie należy zawołać kuzyna, bo samemu lepić bałwana jest nudno. Podać mu bałwana i watę (wata też się świetnie nadaje do międlenia w rączkach), a na końcu najcenniejszy przyrząd na stole, czyli tubkę z klejem. Róbcie to tak nieostrożnie jak się tylko da, w końcu lepienie bałwana bez ubabrania się w kleju, w ogóle się nie liczy.
Kiedy każdy ma już bezcenny klej, można się zabrać za robotę. Kleimy wszystko, nie myślcie nawet o tym, żeby się ograniczać. Klej musi znaleźć się na każdej kępce waty, nawet tej, której nie będziecie używać, koniecznie. Fajnym bonusem będzie też umazanie nim kuzyna, własnego ubrania i włosów, o tak włosy w kleju wywołują naprawdę świetną reakcję mamy, warto spróbować!
Pompony muszą być niebieskie, włochate i błyszczące. Żadne inne nie wchodzą w grę. Jeśli kuzyn próbuje ci któregoś podwędzić zrób awanturę, im głośniej krzyczysz, tym lepiej działa.
Samo przyklejanie pomponów to najlepsza zabawa, dziwię się, że mama dała mi tylko trzy, nie było więcej? Najchętniej obkleiłabym nimi całego bałwana, wyglądał by na pewno pięknie. Trochę to rozczarowujące, ale następnym razem zażądam całej torebki pomponów. Niebieskich, koniecznie.
Mama skręciła bałwanowi nos z czerwonej bibuły, śmieszny jest, taki długi i się dyńda. Bałwanowi z nim do twarzy, choć moim zdaniem lepiej wyglądałby gdzieś bardziej na środku, kto powiedział, że nos musi być na samej górze?
Warto się też czasem zamyślić, żeby mama miała szansę zrobić jakieś fajne zdjęcie. Poza tym nie lubię przyklejać czarnych pomponów, nie będę przyklejać żadnych czarnych pomponów, odmawiam! Ale wyglądają fajnie, dobrze że mam umie przyklejać pompony, nie tak dobrze jak ja, ale się stara.
Z czarnego filcu mama wycięła czapkę dla bałwana, najpierw zapytała mnie na jaką część ciała zakłada się czapki, banalne pytanie, oczywiście że na głowę. Potem zapytała gdzie bałwan ma głowę, to też banał, tam gdzie nos i oczy. Nie bardzo wiem skąd zdziwienie, że chciałam przykleić czapkę pod bałwanem, przecież w Sarze i kaczorku był odcinek, gdzie wszyscy siedzieli na wełnianych kapeluszach...
No dobrze, niech już będzie, czapka na głowie, trzeba ją dobrze przyklepać, żeby się nie odkleiła przypadkiem.
Na koniec mama skręciła z dwóch drucików kreatywnych miotłę dla bałwana, oczywiście musiała być niebieska, nie było innej opcji. Skręciła kawałek drucików, po czym zaczęła je zaginać tak, żeby powstała miotełka na końcu. Potem dostałam kawałek taśmy klejącej, żeby przykleić miotłę do kartki. To było trudne i potrzebowałam pomocy babci, ale było warto, nasze bałwany wyglądają świetnie i zawisną na naszej artystycznej ścianie!
Koniec psot!
Świetne bałwanki! I jakie zaangażowanie! Widać skupienie na tych małych twarzyczkach :)
OdpowiedzUsuńZaangażowanie rzeczywiście było wielkie, musimy częściej bawić się w wyklejanki i wszelkie zabawy z klejem w roli głównej :)
UsuńJa często próbuję...wczoraj zabraliśmy sie za ozdoby świąteczne i....no nie umiem :( Jednak zawsze znajdujemy sposób by porobic cos razem :)
UsuńNajważniejsze, żeby się dobrze bawić w trakcie :D Ja zaraz wrzucę nasze bombki zrobione w banalnie prosty sposób, a wyglądające ślicznie ^_^
UsuńWspaniała rodzinna zabawa.
OdpowiedzUsuńTakie najlepsze i najspokojniejsze, jak się okazuje :)
UsuńJaki prosty, ale fajny pomysł. A miotła bałwana wymiata :)
OdpowiedzUsuńA pomysł na jej zrobienie wpadł mi spontanicznie do głowy, heh :D
UsuńWyszło naprawdę fajnie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńPomysł bardzo fajny:) Pamiętam jak sama za młodu takie bałwanki robiłam :) Staś niestety nie ma jakoś zacięcia do prac plastycznych, co jedynie udało mi się go zainteresować robieniem ozdób z masy solnej :)
OdpowiedzUsuńMasa solna, świetna rzecz, a u nas właśnie jakoś potomka nie chce się przekonać do zabawy w paćkach i masach ^_^ Myślę, że każdy maluch ma inaczej i w innym momencie przychodzi czas na różne rzeczy :3
Usuń