Styczeń miałyśmy z Tosią niezwykle wręcz pracowity. Mnóstwo zabawy i nauki, a ileż przy tym przyjemności! Przede wszystkim zajmowałyśmy się geografią, a konkretniej pogodą i wszystkim, co się z nią wiążę, a poczytać o tym możecie TUTAJ. Zajęłyśmy się też jednak tematem styczniowych 12 sekretów, ale najpierw kilka słów o samym projekcie:
1. Zabawa trwa od 1 lipca 2015 roku do 30 czerwca 2016 roku.
2.
W każdym miesiącu będzie się pojawiał nowy temat do opracowania,
podejście do tematu jest dowolne, mogą to być zabawy plastyczne,
zdjęcia, zabawki, książki, jakaś wyprawa czy filozoficzna rozprawka,
cokolwiek przyjdzie Wam do głowy, mam nadzieję, że będzie dużo zaskoczeń
i kreatywności :)
Poniżej lista przerobionych już tematów:
Poniżej lista przerobionych już tematów:
- lipiec: sekrety ciepłego, letniego deszczu
- sierpień: sekrety drzwi wszelakich
- wrzesień: sekrety Babiego lata
- październik: sekrety prehistorii
- listopad: sekrety z głębi serca
- grudzień: sekrety dzieci
- styczeń: sekrety ciemnej nocy
- luty: ?
- marzec: ?
- kwiecień: ?
- maj: ?
- czerwiec: ?
3.
Można wziąć udział w pojedynczym temacie, albo w całości projektu. Dla chętnych istnieje grupa na
FB, gdzie będzie się można inspirować i bliżej zaprzyjaźnić. Chęć do
udziału w projekcie zgłaszajcie na maila przepysznikowa.toczka@gmail.com. Do grupy można dołączyć w każdej chwili.
4.
Liczba postów do poszczególnych tematów jest dowolna, także w miesiącu
możecie zasypać mnie lawiną swojej kreatywności w dowolnych ilościach.
5. Linki do postów realizujących projekt umieszczacie na stronie FB poświęconej projektowi. Następnie ja będę je systematycznie dorzucać do listy blogowej w pierwszym poście i na swoim FB. Linki można dodawać na bieżąco przez
cały miesiąc.
6.
Udział może wziąć każdy, kto ma gdzie umieścić realizującego projekt
posta, a więc bloga lub własną stronę. Oraz przede wszystkim każdy, kto
ma chęć na kreatywną zabawę w dobrym towarzystwie.
7. W
czasie trwania projektu umieśćcie w widocznym miejscu, na stronie bądź
blogu, logo z linkiem do posta zapowiadającego projekt KLIK.
8. Każdy Wasz post w ramach projektu opatrzony niech będzie logo projektu z linkiem.
Logo projektu:
300 pixeli
250 pixeli
200 pixeli
Jaki zatem temat przygotowałam w styczniu? Otóż postanowiłam wraz z innymi mamami i dzieciakami biorącymi udział w projekcie, zająć się tajemnicami ciemnej nocy. Pomysły na podejście do niego są bardzo różne, o czym możecie się przekonać w pierwszym poście projektowym, gdzie umieszczam linki do kolejnych postów KLIK. Ja wybrałam dla Tosi bliską nam aktualnie tematykę zwierząt, które w dzień śpią, a funkcjonują w nocy oraz ich łóżek. Napisałam więc scenariusz, przygotowałam materiały i zabrałyśmy się do zabawy. A jak wyglądała, dowiecie się z poniższego postu. Poza tym, jeśli sami chcielibyście przeprowadzić ją ze swoim dzieckiem, to zarówno scenariusz jak i potrzebne do jego przeprowadzenia materiały, znajdziecie TUTAJ. Przy każdej zabawie umieszczę też bezpośredni link do materiałów, żeby się z nimi nie pogubić. Do dzieła więc!
1. Piosenka wprowadzająca w temat
Inspiracją do całej zabawy była poniższa piosenka, bardzo chwytliwa i wpadająca w ucho. Towarzyszy nam już od jakiegoś czasu, a Tosia intensywnie uczy się tekstu. Żeby jej posłuchać kliknijcie TUTAJ, poniżej zaś umieszczam tekst.
Kto tu mieszka?
Kręte ścieżki wiodą nas,
Poprzez tajemniczy las,
Hop, hop – echo, jesteś tu?!
Może śpisz w zielonym mchu?
Ref.:
Tutaj norka, tutaj gniazdko,
A tam dziupla w drzewie,
Kto tu mieszka? Kto tu mieszka?
Zaraz wam powiemy!
W norce mieszka rudy lis
W dziupli sowa pisze list,
W gniazdku cicho gwiżdże kos,
Dobrze znamy kosa głos!
Ref.:
Tutaj norka, tutaj gniazdko,
A tam dziupla w drzewie,
Kto tu mieszka? Kto tu mieszka?
Zaraz wam powiemy!
W lesie każdy ma swój dom,
Wielki jeleń, mała ćma,
Tam gdzie dwa zające śpią
Pan leśniczy chatkę ma!
Ref.:
Tutaj norka, tutaj gniazdko,
A tam dziupla w drzewie,
Kto tu mieszka? Kto tu mieszka?
Zaraz wam powiemy!
2. Książki
Zanim przeszłyśmy do praktyki, zajęłyśmy się teorią. Wyciągnęłyśmy z półki wszystkie książki, w których pojawiała się nocno-zwierzęca tematyka i uważnie je przestudiowałyśmy. Na naszej półce znalazłyśmy następujące pozycje:
- Rok w lesie
- Co się dzieje kiedy śpisz?
- Zoologię
- Noc na ulicy Czereśniowej
Roku w lesie nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, to absolutny hit zeszłorocznej jesieni, a szerzej możecie o niej poczytać TUTAJ. Tym razem jednak skupiłyśmy się na bardzo dokładnym obejrzeniu strony przedstawiającej las w czerwcową noc. Szukałyśmy na niej zwierząt, które nie śpią, starałam się też Tosi opowiedzieć trochę o ich zwyczajach i przede wszystkim o miejscach, w których za dnia śpią. Znalazłyśmy ich bardzo wiele, między innymi: borsuka, ćmę, nietoperza, sowę i jeża, które to zwierzaki razem z naszym domowym kotem, postanowiłam omówić z Tosią szerzej.
Przerzuciłyśmy też na szybko inne strony, żeby sprawdzić czy zwierzęta aktywne nocą, rzeczywiście śpią w dzień. I sami zobaczcie co znalazłyśmy:
Co się dzieje kiedy śpisz? To książeczka króciutka i bardzo prosta, nie jestem nią jakoś szczególnie zachwycona, stąd też nie pojawiła się dotychczas na blogu, choć mamy ją od prawie roku. Do naszego nocnego tematu natomiast nadała się wprost idealnie. No i ten piękny księżyc, który jest absolutnie najlepszą częścią książki! Wszystkie zwierzątka z tej książki (poza może cykadami) będziemy z Tosią omawiać dokładniej.
Mnóstwo czasu spędzamy studiując Zoologię, o której możecie przeczytaj szerzej TUTAJ. Także tym razem nie mogło jej zabraknąć. Książka ma całą jedną stronę poświęconą nocnym stworzeniom i oglądanie ich generuje mnóstwo fantastycznych pytań oraz opowieści. Na nocnej stronie znalazłyśmy spośród omawianych później zwierząt sowę, kota, nietoperza i ćmę.
Ostatnią pozycją, która okazała się bardzo przyjemnym wprowadzeniem do tematu, była Noc na ulicy Czereśniowej. O tej konkretnej książce nie pisałam jeszcze na blogu, ale możecie sobie poczytać o jej jesiennej siostrze KLIK. Ta odsłona słynnej ulicy jest zdecydowanie najmniej urozmaicona, ale też świetnie pokazuje, że nocą w mieście dzieje się znacznie mniej niż za dnia. Że wszystko się wycisza i uspokaja. Zwierząt też możemy tam spotkać znacznie mniej, z tych które nas interesują znalazłyśmy: koty, jeża, nietoperza i sowę.
3. Karty trójstopniowe
Kolejnym etapem zaznajamiania z tematem były karty trójstopniowe, oglądanie ich i dobieranie odpowiednich podpisów, dla małej Tosi w bardzo uproszczonej wersji, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Karty trójstopniowe to jeden z podstawowych elementów edukacji metodą Montessori, o której muszę, muszę, muszę Wam koniecznie napisać, a zbieram się do tego już naprawdę długo. Jak stworzyć własne karty również napiszę w osobnym poście.
Gotowe do druku karty do lekcji o nocnych zwierzętach, możecie ściągnąć STĄD.
4. Karty pracy
Ten element wprowadziłam Tosi po raz pierwszy, z pewną dozą niepewności czy to już czas, ale okazało się, że mała radzi sobie z nimi całkiem dobrze. Powiem więcej, była nimi zachwycona! Łączyła zwierzątka z ich domkami po kilka razy, nieustannie prosząc o zmazanie kresek. Bardzo polecam sposób z zalaminowaniem kart i rysowaniem po nich mazakiem suchościeralnym. Zaoszczędzicie na tuszu do drukarki, a frajda murowana. Wszystkie karty poza memo możecie ściągnąć TUTAJ.
Dopasowywanie samych obrazków, które można podnieść i przełożyć to dla Tosi pestka, ale bardzo fajnie nauczyła ją gdzie które zwierzątko śpi.
Obrazki nie są szczególnie naturalne, dlatego zaproponowałam Tosi też dopasowywanie ich do zdjęć z kart trójstopniowych.
Kolejne trzy karty sprawiły nam równie dużo radości. Na pierwszy ogień poszła ta z zaburzonymi sekwencjami, gdzie zadanie dziecka polega na znalezieniu elementu w szeregu, który nie pasuje do pozostałych. Tosia poradziła sobie z tym zadaniem całkiem dobrze, kłopot miała tylko przy liściach, gdzie różnica była nieco trudniejsza do wyłapania niż w pozostałych przypadkach. Żeby przy okazji poćwiczyć paluszki, poprosiłam ją, by niepasujące elementy zasłaniała roztartą plasteliną.
Zdecydowanie najtrudniejszą kartą jest ta ze szlaczkami, po których trzeba rysować mazakiem. Stąd zaproponowałam Tosi prostszą wersję z rysowaniem po szlaczkach palcem (dzięki kawko za podpowiedź!), na koniec dałam jej mazak i okazało się, że z prostą kreską radzi sobie całkiem przyzwoicie, natomiast ząbków nie ogarnia kompletnie, ale popracujemy nad tym jak przyjdzie nam chęć.
Na koniec przyszedł czas na jedną z ulubionych ostatnio przez Tosię zabaw, czyli memo. Poradziła sobie z nią popisowo i już prawie udaje jej się postępować zgodnie z zasadami gry i nie odkrywać na raz pięciu kart. Możecie ją sobie ściągnąć STĄD.
5. Nocny obrazek
Nocny temat aż się prosi o wprowadzenie nowych zabaw plastycznych. Stwierdziłam, że to idealny moment na to, żeby zapoznać potomkę z pastelami, które idealnie sprawdzają się na czarnym kartonie. Zabawa była świetna, a obrazek wyszedł bardzo intrygujący. Najlepszą częścią okazało się oczywiście rozcieranie pasteli po kartonie.
Nie było opcji, żeby mama pozostała czysta, musiałam się zaangażować w niezwykle przecież przyjemny proces rozmazywania. Mam nadzieję, że nikt nie pokusi się o wydobycie moich odcisków palców z tego zdjęcia...
6. Plastelinowe jeże
Kolejną zabawą plastyczną w temacie nocnych zwierząt było lepienie z plasteliny. Tym razem kulałyśmy kulki i nadziewałyśmy je wykałaczkami tak, żeby powstał jeż. Poza fajnymi doznaniami sensorycznymi, zabawa taka w bardzo przyjemny sposób pomogła w ćwiczeniu małych palców.
7. Nietoperz z rolki po papierze toaletowym
W
ten sposób można skonstruować właściwie każde skrzydlate stworzenie, my
wybrałyśmy oczywiście nietoperza. Do stworzenia własnego krwiopijcy,
będziecie potrzebować:
- rolkę po papierze toaletowym
- czarną farbę
- pędzle
- oczka samoprzylepne (albo kółeczka wycięte z białego i czarnego kartonu)
- czarny i biały karton
- ołówek
- nożyczki
- taśmę klejącą/klej
Rolki malujemy na czarno. Po wyschnięciu naciskamy na górne brzegi rolki najpierw z jednej, potem z drugiej strony tak, żeby złożyły się jak przy pudełeczku na cukierki. Przyklejamy oczka, po czym na czarnej kartce rysujemy odpowiednie wielkością skrzydła, wycinamy je i przyklejamy do rolki. Można też nietoperzowi dokleić kły.
8. Bardzo śpiące sówki
Na koniec zostawiłam absolutnie największy hit, czyli zabawę w dopasowywanie kolorów w postaci małych sówek i ich dziupli. Szablony do druku z sówkami i dziuplami znajdziecie TUTAJ. Sówki dobrze jest też zalaminować, żeby były trwalsze, następnie można je przykleić do patyczków logopedycznych albo spinaczy do bielizny obie opcje działają bardzo fajnie. Będziecie też potrzebować dwunastu rolek po papierze toaletowym albo sześć po ręcznikach papierowych - przeciętych na pół. Na rolki przyklejamy dziuple i świetna zabawa gotowa!
My najpierw bawiłyśmy się w najprostszy sposób, przemieszałam sówki i poprosiłam Tosię o dopasowywanie ich do odpowiednich dziupli. Poradziła sobie świetnie, to dla niej w końcu nie pierwszyzna. Jedyny problem miała z kolorem pomarańczowym i brązowym, ale szczególnie jej się nie dziwię.
Żeby zabawę urozmaicić, poprosiłam Tosię o zasłonięcie oczu, a sama powkładałam sówki do dziupli na chybił trafił. Dziecko zobaczywszy matczyne wyczyny, załamało ręce, stwierdziło że to niedobrze jest, wyjęła wszystkie sówki i włożyła po swojemu.
Najwięcej emocji przyniosła jednak zabawa w "Zaspane sówki". Kiedy Tosia zajęła się czytaniem książki z babcią, ja ukryłam po całym domu sówki, następnie powiedziałam Tosi, że bardzo zaspane sówki pozasypiały w dziwnych miejscach i teraz trzeba je znaleźć i zanieść do ich prywatnych dziupli. Naprawdę świetna zabawa, pełna śmiechu i biegania po całym domu w towarzystwie okrzyków radości.
9. Maska borsuka
Jako, że mamy karnawał, pomyślałam że dołączę do naszego warsztatu coś maskaradowego, a cóż bardziej się nadaje od maski? Narysowałam więc pyszczek borsuka na kartonie, wycięłam, dodałam czarne pasy wzdłuż oczu i nosek. Miała być zabawa w małego borsuka szukającego nory, problem polegał jednak na tym, że nie miałam żadnej gumki do zamontowania maski na dziecięcej głowy, a zamontowanie jej na sznurku graniczyło z cudem i wywołało tylko gwałtowny sprzeciw młodocinej. Maska wylądowała więc na głowie Wielkiego Misia, który od tej pory jest borsukiem i śpi w norze za fotelem. Tosia z pełnym pietyzmem mówi do misia "Borsuku zobacz, Borsuku chodź, Borsuku co to jest?" A ja się rozpływam pod jej urokiem, bo cóż innego mi pozostało?
10. Kocia gimnastyka
W czasie warsztatu wypada się też trochę poruszać, wybrałam więc trzy kocie piosenki, które puściłam Tosi i razem odtańczyłyśmy dziki koci taniec. Rozciągałyśmy się, przeciągałyśmy, wskakiwałyśmy na kanapę, zeskakiwałyśmy i próbowałyśmy założyć sobie nogę za głowę. Przednia kocia zabawa, a nasze piosenkowe propozycje znajdziecie pod linkami:
- Kot (śpiewa Janusz Radek)
11. Cykl życia ćmy
Miał być cykl życia ćmy uszyty z filcu, ale zabawy pogodowe i egzamin na prawo jazdy (zdałam!) plus jeszcze szycie mapy filcowej ze zwierzakami, skutecznie mi pracę odwlekały. Do tego stopnia, że nadal projekt wisi i czeka na lepszy czas. Ćma z filcu być musi, ale jeszcze nie teraz, jak tylko powstanie na pewno się Wam nią pochwalę. A na razie moje wczorajsze zaskoczenie, bo w tosiowej, brzękusiowej wieczorynce pojawiła się ćma! Co prawda metalowa, dziwaczna ćma, ale cykl jej życia został przepięknie pokazany, więc zapraszam Was do wspólnego obejrzenia odcinka, który niespodziewanie uzupełnił nasz warsztat (oczywiście w trakcie oglądania i już po, rozmawiałyśmy z Tosią na temat tego, co widziała - to bardzo istotny element oglądania telewizji przez malutkie dziecko).
Szablony do pobrania + scenariusz:
Tośka super sobie radzi. Alka w ogóle nie ogarnia znajdowania różnic...
OdpowiedzUsuńWszystkie zajęcia super fajne. Jak zawsze zresztą :)
Dziękować :) W tym radzi sobie popisowo, za to nie chce się nawet tknąć nożyczek. Coś za coś ^_^
UsuńNo nieźle, styczeń miałyście naprawdę pracowity, jeden bogaty warsztat goni drugi, nie wiem czy nie lepszy ten niż pogodowy, chyba bardziej pracowity. Ekstra :) A książki widzę, że podobne mamy :)
OdpowiedzUsuńJak książka dobra, to i się często pojawia :D A za bardzo miłe słowa dziękuję z głębin serducha mego :)
UsuńWow!!!! Swietny projekt, jak to sie stalo, ze go wczesniej nie zauwazylam :/ Ja tez chce brac w nim udzial!!!! Wasz nocny warsztat zapiera devh w piersiach! Rewelacja!!!! Juz mysle jak przygotowac cos podobnego w wersji dla starszaka :)
OdpowiedzUsuńDzięki i życzę miłej zabawy przy tworzeniu, a później w trakcie zabawy z Zarą, chętnie obejrzę rezultaty jeśli się nimi podzielisz na blogu ;)
UsuńMega bardzo się cieszę, że dołączyłaś do projektu i dobrze, że chociaż na półmetku wpadł ci w oko!
Już pobieram, drukuję i prezentuję :) Świetnie się bawiłyście. :)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy Wam życzę!
UsuńJestem pod wrażeniem. Cudownie spędzacie czas ucząc się. Brawo!
OdpowiedzUsuńPolecam takie zabawy :D
Usuńuff ile pracy, dzięki za udostępnienie :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, częstujcie się ^_^
UsuńRewelacyjne zabawy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBomba!!! Świetnie opracowany temat, mnóstwo ciekawych inspiracji do zabaw - genialnie (y) jestem pod ogromnym wrażeniem (zresztą nie pierwszy raz) Wow...wow...wow... - Brawo Wy :*
OdpowiedzUsuńAż się spłoniłam! Dzięki za przemiłe słowa!
UsuńOd początku postu zachwycałam się pomysłami. Jesteś niesamowita. A Tosia doskonale sobie radzi z zadaniami.
OdpowiedzUsuńI muszę zaktualizować swój koszyk w internetowej księgarni. Wzbraniałam się przed "Rokiem w lesie", ale już nie mam wątpliwości :)
Rok w lesie polecam gorąco, niesamowicie pomaga rozbudować słownik młodego człowieka :)
UsuńA pomysły trochę podpatrzone w przepastnych czeluściach Internetu, trochę zmienione, a trochę stworzone od podstaw przeze mnie :D
Ja jestem pod wrażeniem, podwójnym, co do przygotowanego zestawów wielkie wow, ale drugie wow dla Tosi genialny maluch :)
OdpowiedzUsuńMusze zrobić mojej Alusi takie zestawienia co tu nie gra :)
Miłej zabawy Wam życzę! A i przyznam się, że ja także patrząc na dokonania Alusi i Wojtka jestem pod wrażeniem :D Spore grono blogowych mam na swoich stronach udowadnia, że dzieciom wystarczy dać szansę, żeby nas zadziwiły swoją bystrością i umiejętnościami ^_^
UsuńWow... Zbieram szczene z podłogi... Ja wiem że u Was to zawsze na bogato ale teraz przeszłyście same siebie ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkie pomysły rewelacyjne... Nauka, zabawa, kreatywność..
No rewelka poprostu.
Nie zawsze na bogato, wszystko zależy od czasu i sił, ale tym razem wzięłyśmy się porządnie za robotę i efekty są ^_^ Dziękuję Ci za przemiłe słowa :)
Usuńwspaniale spędzany czas- brawo!
OdpowiedzUsuńDziękujemy i polecamy zabawy z nocnymi stworzeniami gorąco :D
UsuńŚwietny warsztat! Napracowałyście się obie :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, a praca akurat całkiem przyjemna, więc nawet nie poczułyśmy ^_^
Usuń