Trochę nas ostatnio mało, a głównym winowajcą jest wykańczające wykańczanie naszej przyszłej dziupli. Jeszcze tylko przetrwać wakacje i będziemy na swoim! Szykujcie się więc na to, że w okolicach października pokażę otoczenie domowe, w pełni zaadaptowane do metodyki pedagogiki Montessori. Mam zamiar stworzyć Tosi warunki jak najbardziej zbliżone do wizji niesamowitej Pani Marii. Zbieram się też cały czas, żeby napisać Wam nieco o tej pedagogice, o czym już wspominałam, ale jeszcze mam wrażenie, że wiem za mało, żeby stworzyć taki post. Mam nadzieję, że do września ten stan się zmieni i IGranie wzbogaci się o nową serię.
Tymczasem dziś lekko i bardzo wakacyjnie, idealnie na ciepłe, acz trochę wilgotne dni. Blisko godzina spędzona na zabawie ogromnymi, cudownie morfującymi bańkami to coś, czego absolutnie nie wolno Wam nie wypróbować!

- dwa kije (u nas drążki z marketu, długość jakieś 40cm)
- gruby sznurek - małżonek twierdzi, że lepiej niż szpagat nadadzą się zwykłe sznurówki, bo są grubsze i lepiej nasiąkną płynem
Pomiędzy kijkami przywiązujecie sznurek o długości 50 cm, a zaraz pod nim sznurek dłuższy - trudno mi powiedzieć o ile dokładnie dłuższy, bo to zależy od wzrostu i rozstawu rąk osoby, która będzie bańki puszczać. U nas to tak na oko 80cm.
Sprzęt gotowy do użytku.
Skoro mamy już sprzęt, przyda się jeszcze dobrze działający płyn, przystosowany do tworzenia wielkich baniek - muszą być mocniejsze od tych małych, żeby przetrwać. Tym razem użyliśmy gotowego, kupnego płynu, kupionego na Aledrogo, konkretniej TUTAJ.
Zdarzało nam się jednak wypróbowywać rozmaite przepisy z blogów i stron o tworzeniu tych kolorowych cudeniek. Z czystym sumieniem możemy polecić Wam jeden, pochodzący z bloga Bawimy się, my trzy. Poniżej zaś przepis na niego:
- 6szkl. wody
- 0,5szkl. płynu do naczyń (dobrej jakości)
- 0,5szkl mąki kukurydzianej
- 1łyżka proszku do pieczenia
- 1łyżka gliceryny
Cały czas się zastanawiam, kto miał większą frajdę z ogromnych baniek, dzieci czy pies...?
Minimalistyczne bańki w dużej ilości również powstały, a poniżej dwaj dzielni bańkownicy, czyli znani już Wam z kilku warsztatów Grzegorz i Piotr, dla nas prawie jak rodzina!
Bawiliśmy się świetnie, szczególnie że po bańkach pożarliśmy po misce domowych lodów truskawkowych - o tym jak jest zrobić, przeczytacie TUTAJ. Polecamy i gorąco zachęcamy do takiej aktywności wiosenno-letniej.
PS. W najbliższym czasie, po nadgonieniu ostatnich projektów, spodziewajcie się zmniejszenia ilości postów z pomysłami na kreatywne zabawy. Brak czasu i fakt, że padam wieczorem na twarz skutecznie uniemożliwiają nam wspólne tworzenie większych rzeczy. Ale nie martwcie się, to nie znaczy, że na blogu zapanuje głucha cisza. Mam w zanadrzu plan B, czyli całe naręcza wspaniałych zabawek i gotowych pomocy dla maluchów oraz stertę cudownych książek, których ostatnio na blogu trochę brakuje. Będzie więc trochę więcej w temacie opróżniania rodzicielskiego portfela ;)
Koniec psot!
Dzieki za ten post... Ostatnio szukałam właśnie przepisu na płyn do takich baniek ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze do usług, napiszcie jak wyszło ;)
Usuńmy też robimy, po niedzielnym festynie twierdziłam, że pora na nasze domowe, miałam robić z kupionego płynu, ale jak takie fajne wam wyszły domowe to spróbujemy
OdpowiedzUsuńTe ze zdjęć są zrobione z kupnego płynu. Ale stworzone domowym sposobem też wychodzą fajnie, tylko są nieco mniejsze i tak nie morfują efektownie :)
UsuńMy też musimy spróbować! :-)
OdpowiedzUsuńSpróbujcie i napiszcie jak wyszło!
UsuńTo cos idealnie dla mojej Izki!!!! Ona uwielbia "pękać" bańki, tata robi, a ona jak ten piesek biega i je rozbija :)
OdpowiedzUsuńHa, niezła by była rywalizacja, gdyby spotkała się z Cynamonem, amatorem baniek :D
UsuńOstatnio na festynie zastanawialiśmy się z mężem jak zrobić taki sprzęt. Wchodzę do Was i mam :) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ^_^ Patent banalny, nie wymaga wiele, a ile daje radości!
UsuńJutro będziemy robić!! jest to jedna z zaplanowanych atrakcji na urodziny Gabi ;-) Trzymaj kciuki :-))
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrej zabawy i koniecznie pokażcie jak Wam wyszło!
Usuń