Dziś ostatni dzień projektu Przygody z książką 2. To były naprawdę cudowne przygody, a dzięki dziewczynom biorącym w nich udział, moja książkowa lista niemalże pękła w szwach i nie wiem kiedy uda mi się tymi wszystkimi wspaniałymi książkami zapełnić nasze półki, istnieje pewne zagrożenie bankructwem. W każdym razie chciałam wszystkim uczestnikom projektu gorąco podziękować za wspaniałą wspólną zabawę i mam nadzieję, że niedługo spotkamy się znowu w trzeciej edycji.
A teraz przejdźmy do ostatniego posta z serii. Postanowiłam, że będzie on duży, naprawdę DUUUŻY i postaram się w nim zrobić coś ciekawego. Zamiast zatem po prostu przedstawić w nim wybraną książkę, stworzyłam trzy zabawki na jej podstawie, z którymi wybrałam się w magiczną podróż z Tosią, do świata Erica Carle.
Eric Carle jest ilustratorem niezwykłym, jego nieduże książeczki dla dzieci mają w sobie mnóstwo uroku i nieodmiennie mnie zachwycają. Ma ich w swoim dorobku całkiem sporo, ale największą furorę na całym świecie zrobiła Bardzo głodna gąsienica. Historyjka o malutkim robaczku, który najpierw wykluwa się z jajeczka, by potem jeść, jeść i JEŚĆ! Gąsieniczka rośnie duża i pękata, wije kokon, w którym siedzi dwa tygodnie, a gdy z niego wychodzi jest już pięknym motylem. Przy okazji autor podtyka dzieciom niezauważalnie dni tygodnia oraz uczy je liczyć do pięciu. Okazuje się więc, że książeczka rośnie z dzieckiem i jest doskonała jako lektura dla takiego malucha jak Tosia, a i jej obaj starsi kuzyni (2 i 6 lat) lubią do niej zaglądać. Ciekawy jest też sposób wydania, gdzie kartki z owocami wydłużają się wraz ze zwiększaniem się ilości owoców, oraz to, że każde zjedzone przez gąsienicę danie czy owoc, ma w środku dziurkę (albo kilka w przypadku listka), taki mały symbol tego, że coś zostało pożarte, a maluch ma frajdę z wtykaniem w środek paluszków.
Myślę, że większość z blogujących zna już tę książeczkę, prawdę mówiąc trudno jej dzisiaj nie znać, i docenia jej walory. Mnie poza oczywistościami widocznymi na pierwszy rzut oka, zafascynowały jeszcze możliwości jakie daje ta bajka. Obok fajnej historii z nauką na temat cyklu życia motyla, Bardzo głodna gąsieniczka w całości jest świetnym pretekstem do tego, by stworzyć zabawki ćwiczące paluszki. W końcu mała gąsieniczka pożera owoce, robi w nich dziurki, przez które można coś przewlec, albo coś przez nie przecisnąć. Takie też zabawki zrobiłam: Pudełko na kreatywne druciki, przewlekankę i klamerkową gąsienicę wgryzającą się w filcowe owoce. Zatem do dzieła!
Pudełko na kreatywne druciki
Czego potrzebujemy?
- pudełko
- biały cienki papier
- taśmę dwustronną
- klej
- kredki
- taśmę ozdobną, samoprzylepną
- szydło albo gwóźdź
- druciki kreatywne
- obcążki
Pudełko najpierw trzeba obkleić dwoma warstwami papieru, można to zrobić w dowolny sposób. Pierwsza warstwa stanowi podkład, dzięki któremu nic spod spodu nie będzie przebijać, druga jest już tą właściwą, na której będziemy rysować.
Na każdym boku pudełka szkicujemy dowolne obrazki, u nas są to przerysowane fragmenty z książki Bardzo głodna gąsienica. Teraz czeka nas kolorowanie, co mnie sprawiło dużą przyjemność.
Na koniec trzeba obkleić brzegi pudełka taśmą samoprzylepną, żeby nic się nie zadzierało ani nie podarło przypadkiem.
Na tym etapie było mi troszkę żal, że za chwilę przedziurawię moje ładne obrazki, ale ostatecznie jestem bardzo zadowolona z efektu i z tego, jaką radochę pudełko sprawiło Tosi. W każdym razie kiedy pudełko jest już pomalowane i zabezpieczone taśmą, w dowolnych miejscach trzeba zrobić dziurki, takie żeby przeszły przez nie dwa skręcone druciki kreatywne. Druciki trzeba pociąć obcążkami na krótsze kawałki i skręcić po dwa kolory razem, żeby wyszły barwne "gąsieniczki".
Gotowe, można się bawić!
Czego potrzebujemy, żeby zrobić gąsieniczki?
- drewniane klamerki
- kolorowe pompony (czerwone i zielone)
- klej do dekoracji
- oczka samoprzylepne
Dobrze jest najpierw ułożyć sobie pompony na klamerce, żeby sprawdzić, jak się ułożą, z pierwszym razem tego nie zrobiłam i duża gąsienica jest tak duża, że nie ma jak chwycić za klamerkę, żeby ją gdzieś przyczepić. Najlepsze są małe pompony. Żeby zrobić Bardzo głodną gąsieniczkę, potrzebujemy jeden czerwony i trzy zielone pompony. Do czerwonego przyklejamy parę małych oczek.
Następnie nanosimy na jeden z węższych boków klamerki odrobinę kleju (na końcu, który się "rozdziawia") i podobnie robimy z pozostałymi, zielonymi pomponami.
Voila, gąsieniczka jak żywa :)
- kolorowy filc
- ołówek
- nożyczki
Owoce są banalnie proste do zrobienia. Wystarczy je delikatnie narysować ołówkiem na filcu i wyciąć.
Przewlekanka
Czego potrzebujemy?
- wydrukowane obrazki
- nożyczki
- laminarka z foliami
- dziurkacz
- kolorowe sznurówki
Wydrukowane obrazki trzeba wyciąć (na zdjęciu czekające w kolejce obraz z Sary i Kaczorka :) ), zostawiając sporo białego marginesu. Wycięte obrazki zalaminować (w przypadku tej zabawki jest to konieczne, więc jak już pisałam, laminarka przy dziecku to skarb) i przyciąć wzdłuż brzegów obrazka. Na białych marginesach zrobić dziurkaczem dziurki w mniej więcej równych odstępach. Zabawka gotowa :)
Mam nadzieję, że podobają Wam się moje pomysły i przydadzą Wam się w czasie zabaw z dziećmi. Na koniec jeszcze kilka zdjęć z naszej zabawy:
Post bierze udział w projekcie Przygoda z książką 2:
Zapraszam też do obejrzenia blogów innych uczestniczek projektu, znaleźć je możecie TUTAJ.
Genialne! Ależ się napracowałaś. Pudełko i przewlekanki skradły moje serce i z pewnością kiedyś je przygotuję, choć tej książki nie mamy. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają :D Zawsze można też odwołać się do innych ilustracji książkowych czy też bohaterów bajek animowanych :3
UsuńKlamerkowe gąsienice już robiłyśmy, ale pomysł z przeplatankami bardzo mi się podoba i nie omieszkam nie wykorzystać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZupełnie zapomniałam napisać w poście, że pomysł na gąsienice zaczerpnęłam z tego posta: http://dzieciakiwdomu.pl/2015/05/slimaki-i-gasienice-na-drewnianych-klamerkach.html
UsuńInspiracją do pudełka był ten post: http://zosiamosia.blogspot.ch/2013/05/diy-sorter-kolorow-drucikowy-torcik.html
Natomiast pomysł na przewlekankę wpadł mi do głowy jak przeglądałam Amazon w poszukiwaniu cudów do kupienia :D
Muszę się przyznać bez bicia, że nie mam zdolności do tworzenia takich cudnych rzeczy:) Może Młoda jak podrośnie to mnie podszkoli :)
OdpowiedzUsuńHm, też zawsze mi się wydawało, że nie mam zdolności manualnych. Do momentu aż zaczęłam dłubać różne rzeczy na LARPy, a teraz dla Tosi. Okazało się, że to tylko starsza siostra, która w dzieciństwie robiła wszystko za mnie "bo ona zrobi to lepiej" ^_^
UsuńRewelacja! Wszystko jest takie świetne! Ja oprócz tego, że nie mam talentu, to od zawsze nienawidzę tego typu prac plastyczno-technicznych i żadne skarby bym się tego nie podjęła, chyba że za karę, nawet jak to takie fajne. ;) Poza tym te oczka to moja córka by co najwyżej zjadła. Aaa! I nie mam pojęcia czym są druciki kreatywne. Za to Erica Carle uwielbiamy, nawet bardzo! :)
OdpowiedzUsuńHy hy, ja natomiast bardzo lubię takie dłubanki, to mnie uspokaja :D A druciki kreatywne to takie włochate druciki, można je dowolnie zginać i tworzyć różne cuda. Np. takiego brązowego pajączka, jak ten, którego mam w logo :)
UsuńEric Carle jest zdecydowanie godny lubienia ;)
świetne propozycje - a pudełko po prostu piękne!!
OdpowiedzUsuńprzewlekanki u nas są nadal popularne (mimo, że Jan jakieś 3 lata starszy od Tosi...), więc bardzo dobrze, ze zalaminowane!
"Gąsienica" faktycznie popularna (nie tylko na blogach), ale takiego zestawu jeszcze nie widziałam - brawo :)
Cudownie jest czytać takie słowa. Dziękuję! :D
UsuńWow. Troszkę mowę mi odjęło, bo jestem patentowym leniem i ta ilość pracy mnie powaliła. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńNie przesadzajmy z tym ogromem pracy, dłubałam sobie to wszystko przez miesiąc czasu i w sumie najwięcej roboty było z pudełkiem, a że rysować lubię, to całkiem przyjemna praca :P
UsuńWspaniałe zabawy z gąsienicą! My też się bawimy filcową gąsienicą, ale pomysł na zalaminowanie i podziurkowanie zgapiam, zgapiam! Bo tez lubię takie twórcze zadania :)
OdpowiedzUsuńTosia tak wspaniale sobie radzi z tym nawlekaniem? Wow!
Wspaniale to bym nie powiedziała, ale ćwiczy wytrwale i idzie jej coraz lepiej. Często się jednak wkurza jak jej nie wychodzi i muszę mocno pracować nad wybuchowością jej temperamentu ^_^
UsuńSuper :) Bardzo fajne pomysły na wykorzystanie postaci z ulubionych bajek :) Pomysł na przewlekanki kradnę :) Pudełko na druciki jest prześliczne (taaak, ale to jednak trzeba potrafić rysować...) ale mam jedno pytanie (może głupie, a może nie doczytałam): jak maluch już wsadzi do pudelka te druciki to jak je potem stamtąd można wyciągnąć? Pudełko jest otwierane?
OdpowiedzUsuńNie jest :D W domu też mnie wyśmiali, bo kompletnie o tym nie pomyślałam :P Następnym razem zrobię otwierane, albo bez jednej ścianki. Bystry obserwator to skarb! Co do rysowania, to przyznam się, że ja nie umiem rysować, za to potrafię świetnie przerysowywać i kolorować, zawsze zazdrościłam tym, którzy umieli stworzyć coś od podstaw samemu i ręka słuchała ich głowy. Moja nie chce ^_^
UsuńOd jakiego wieku mozna dziecku zaproponowac taką rozrywkę;)?
OdpowiedzUsuńZależy od umiejętności delikwenta, ale myślę, że tak od 1,5 roku wzwyż ☺️
UsuńBardzo ciekawy pomysł, świetne wykonanie. Inspirujący blog.
OdpowiedzUsuń