Doszły do mnie głosy, że nie mam racji i grono babć, które nie lubią kwiatów jest całkiem spore. Jak się okazuje jednak, malowane kwiaty przyjmują chętnie i z rozczuleniem, szczególnie jeśli do ich stworzenia przykładają rękę ukochane wnuki. Proponuję zatem kolejny kwiatek, którego nie trzeba podlewać i przez cały rok, dwa albo dziesięć, będzie wyglądał ślicznie. Co prawda nie pachnie, ale zawsze można go sobie popsikać ulubionymi perfumami.
- białe kartki A4
- farby
- pędzel
- ołówek
- nożyczki
- klej
Białe kartki w dowolnej ilości zamalowujemy tak, jak nam w duszy gra. Jedna może być zielona na łodygę i liście, ale nie jest to szczególnie konieczne. Puśćcie wodzę fantazji i dajcie dzieciom poszaleć z kolorami. Odkładamy kartki do wyschnięcia, po czym na odwrocie rysujemy duże kółko, małe kółko i mnóstwo płatków, które następnie wycinamy. Na odwrocie zielonej (bądź innej) kartki rysujemy łodygę i liście. Na koniec bierzemy ostatnią białą kartkę i przyklejamy do niej elementy kwiatka w dowolny sposób. My po różowo-fioletowym zabieramy się za słonecznik!
Gotowe!
Koniec psot!
Widzę technika Erica Carle. Pięknie wyszedł! Babcia na pewno będzie zachwycona
OdpowiedzUsuńDokładnie, a efekt zaskakująco uroczy :)
UsuńPomysłowe i pracowite dziewczynki jesteście! Efekt urzekający! Nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńDłubiemy dzielnie ^_^
UsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń